- To nie jest spektakl o tym, skąd się bierze zło. To spektakl o wściekłości - o tym, że jest siłą destrukcyjną, zabijającą. Jest o tym, co się dzieje w tej chwili. A w tej chwili wściekłość jest postępująca. Jest trendem ogólnoświatowym - mówi Łukasz Chotkowski:
"Artysta obecnie nie może uciekać od odpowiedzialności, od tego, co się dzieje na świecie. Choć ucieczka jest najłatwiejsza. Można oczywiście w dalszym ciągu robić spektakle o depresji, ale taki teatr się skończył. Taki świat się skończył, jaki znamy, ponieważ trzeba powiedzieć: nie to, że będzie wojna. Wojna już jest. Trwa. Musimy, jako artyści, którzy zdają sobie sprawę z tego, że sztuka niczego nie zmieni i jest do niczego nie potrzebna, próbować wejść w dialog z rzeczywistością, która się zdarza. A ona nas zawsze wyprzedza"
Jak dodał autor scenografii Zbigniew Libera, mimo, że Jelinek napisała swój tekst dość szybko, to jednak spektakl jest pewną diagnozą.
- Reżyserka Maja Kleczewska mówi, że to requiem dla świata, który znaliśmy. Grupa aktywistów opanowuje teatr i zamienia go w studio telewizyjne, z którego nadają własny program. Korzystają z własnych materiałów i tych gotowych, znalezionych w newsach -tłumaczy Libera.
Libera przygotował również baner, który zawiśnie na gmachu warszawskiego Teatru Powszechnego im. Zygmunta Huebnera. Znalazła się na nim trawestacja słów Jelinek, napisano "to wszystko przez nas i tylko przez nas".
- To rodzaj poezji konkretnej, który można czytać na różne sposoby. Być może da się to przeczytać także jako "to wszystko tylko przez wściekłość", albo to wszystko przez telewizję" - zauważył artysta.
Występują: Karolina Adamczyk, Aleksandra Bożek, Magdalena Koleśnik, Kaya Kołodziejczyk, Mamadou Goo Ba, Michał Czachor, Michał Jarmicki, Mateusz Łasowski, Arkadiusz Pyć, Anna Dzieduszycka, Julian Świeżewski, Robert Wasiewicz; reżyseria: Maja Kleczewska; scenografia: Zbigniew Libera; dramaturgia: Łukasz Chotkowski.
źródło: PAP, oprac, AL