Książkę pióra Witolda Beresia i Krzysztofa Burnetki, autoryzowaną przez Edelmana, bogatszą o ponad 200 stron uzupełniają między innymi przedruki z redagowanej przezeń gettowej prasy Bundu.
To książka równie niezwykła, jak losy jej bohatera. Ukazuje człowieka o silnej osobowości, zdecydowanie obstającego przy swoich demokratycznych przekonaniach. Twardo stąpającego po ziemi pragmatyka, szczególnie ostro odcinającego się od wszelkich prób apoteozowania swoich życiowych wyborów i dokonań.
Edelman gasił w zarodku zachwyty dla bohaterskiego zrywu żydowskich powstańców, którzy – podobnie jak on sam – stanęli 19 kwietnia 1943 roku w warszawskim getcie do walki z nieproporcjonalnie większymi siłami wroga. Oczywiście zryw młodych ludzi, występujących zbrojnie w obronie godności swojej i swoich współbraci zasługuje na wdzięczną pamięć, jak i podziw. Jednak fakt, że ktoś potrafi strzelać, a nawet zabijać, nie czyni go lepszym od tysięcy bezbronnych mieszkańców getta walczących o przeżycie i poddawanych takim samym rygorom i restrykcjom, jak tych dwustu dwudziestu bojowców.
Ale nie tylko ci, którzy walczyli, byli bohaterami. Ktoś, kto dołączył do swojej matki, aby sama nie szła na śmierć, jest takim samym bohaterem, jak ten, co zginął z bronią w ręku – tłumaczył Edelman.
Zanim stanął na czele jednej z grup szturmowych, redagował powielaną w około pięciuset egzemplarzach gettową gazetkę "Za Naszą i Waszą Wolność". Słowom generała Władysława Sikorskiego, że "Polska jest po stronie jasnej, bo u boku narodów, które walczą o sprawiedliwość powszechną, o odrodzenie ludzkości" ["Za Naszą i Waszą Wolność", nr 2, marzec 1941], towarzyszył redakcyjny komentarz. Że kto walczy o takie ideały, nie może "posiłkować się narzędziem propagandy hitlerowskiej" i być antysemitą, co ewidentnie jest "zdradą Polski, bo daje broń do ręki wrogom Polski, bo pozwala hitlerowcom zohydzić, oszkalować i zaszkodzić przyszłej Wolnej i Sprawiedliwej Polsce".
Rozmówca Beresia i Burnetki doświadczał zarówno przemocy, jak i pomocy. Pałowany przez dwóch granatowych policjantów, wyrywa im się, zaczyna uciekać. "W biegu zrywa opaskę i wskakuje do przejeżdżającego tramwaju. Motorniczy nawet specjalnie zatrzymuje wóz… Policjanci chcą gonić dalej, ale tłum pasażerów krzykiem pogania motorniczego: »Na co czekasz? Jedź!«. Tramwaj rusza, a Edelmanowi udaje się uciec".
Zdaniem Marka Edelmana każda istota ludzka stworzona jest do życia i kochania, a nie do umierania w imię choćby najszczytniejszej idei czy sprawy. Taką postawę późniejszego kardiologa charakteryzują przeniesione do współczesnej etyki lekarskiej zasady starożytnej przysięgi Hipokratesa, która w ogólnych zarysach sprowadza się do zasady, żeby "przede wszystkim nie szkodzić".
Ta książka to podsumowanie niestereotypowego żywota człowieka, który stał po stronie słabszych i zawsze szedł pod prąd obowiązujących dogmatów, jest zarazem zwięzłym wykładem historii dwudziestego wieku, polskiej, ale i środkowoeuropejskiej. Przykładem na to, że mimo skrajnie niesprzyjających, odgórnie narzuconych okoliczności – z hitleryzmem i stalinizmem włącznie – można przejść przez życie bez moralnych koncesji, zachowując elementarną uczciwość.
Przestańcie robić ze mnie jakiegoś bohatera. Kogo obchodzi, ile było karabinów i kto gdzie strzelał. Mówicie o tym tak serio, ale przecież wtedy byliśmy też młodymi ludźmi, gówniarzami. Wiecie, ile wygłupów było nam w głowie? No dobrze – byliśmy dziećmi. Odważni. Ale wojskowo? Jak popatrzeć na Niemców – to nas nie było. Więc ważniejsze chyba, że kierowaliśmy się jakimiś wspólnymi wartościami. I przyjaźń też tu była ważna.
W powstaniu warszawskim Edelman walczył w szeregach Armii Ludowej. Armia Krajowa obawiała się, że żydowscy bojowcy wyjście z płonącego getta mogli zawdzięczać współpracy z okupantem. Po upadku powstania, przy formowaniu idących do niewoli kolumn oddziałów z dolnego Żoliborza, Edelman pyta oficera AK, "czy zagwarantuje, iż nikt z jego ludzi nie wyda żydowskich bojowców Niemcom". Takiej gwarancji nie dostał.
Nawet w państwie Izrael po wojnie polscy Żydzi przyjmowani byli z łaski. Choć przeżyli piekło, to teraz – we własnym, wydawałoby się, kraju stanęli wobec oskarżeń, że "nie sprostali właściwemu dla swego narodu wymogowi bohaterstwa, wreszcie – że… przeżyli". Toteż Edelman, oddany ideom Bundu, który przyszłość Żydów upatrywał dla nich w kraju urodzenia – w Polsce, nigdy nie dał się uwieść polityce syjonistów. Uważał, że wartości ideowe Bundu: braterstwo, sprawiedliwość społeczną, walkę z dyktaturą wcielał później w życie Komitet Obrony Robotników. Na pytanie o ojczyznę odpowiedział:
To jest mieszkanie, w którym się żyje, dom, przed którym stoi drzewo albo nie stoi, podwórko. I piątka, czy dziesiątka przyjaciół. To jest ojczyzna.
Kiedy podczas wywiadu w jednej z amerykańskich sieci telewizyjnych dziennikarze bardzo chcieli usłyszeć odeń potępienie polskiego antysemityzmu i braku polskiej pomocy dla Żydów, wypalił prosto z mostu:
Tak? Ale może najpierw opowiemy o tym, jak to niewiele zrobiły Stany Zjednoczone i sami Amerykanie dla ratowania Żydów w czasie wojny. Zapytał pan o to samo swojego ojca lub dziadka?
Witold Bereś (ur. 1960) – publicysta, producent filmowy i scenarzysta, dziś szef portalu Polska ma Sens. Pracował w "Tygodniku Powszechnym", TVP 1, "Gazecie Wyborczej", przez lata związany był z radiem RMF. Współprowadził magazyn kulturalny "Dobre książki". Autor bądź współautor kilkunastu książek, między innymi: "Tylko nie o polityce", "Gen. Kiszczak mówi prawie wszystko", "Gra w Kraków. Przewodnik po klimatach Krakowa", "Onyszkiewicz – ze szczytów do NATO", "Trzecia Rzeczpospolita od płota do płota, czyli Zoszczenko wiecznie żywy", "Czwarta władza. Najważniejsze wydarzenia medialne III RP – 1989–99". Współtwórca Fundacji Świat ma Sens promującej pozytywne myślenie o Polsce i świecie.
Krzysztof Burnetko (ur. 1965) – dziennikarz prasowy i publicysta, z wykształcenia prawnik. Pracował w "Tygodniku Powszechnym" i w "Polityce", w której prowadzi popularny blog "Narty i po nartach". Współautor książki "Wałęsa. Epoka. Ludzie". Bereś i Burnetko współpracują od lat 80., kiedy redagowali podziemne pismo "Promieniści" i byli korespondentami Radia Wolna Europa.
Witold Bereś i Krzysztof Burnetko są autorami między innymi książek: "Gliniarz z »Tygodnika«. Rozmowy z Krzysztofem Kozłowskim", "Duchowny niepokorny. Rozmowy z ks. Stanisławem Musiałem", "Kapuściński: Nie ogarniam świata", "Nasza historia. 20 lat RP.pl", "Krąg Turowicza. Tygodnik, czasy, ludzie 1945–99" (wspólnie z Joanną Podsadecką). Równocześnie z książką "Marek Edelman. Życie. Po prostu" powstał ich film dokumentalny "Dowódca Edelman" w reżyserii Artura "Barona" Więcka.
- Witold Bereś, Krzysztof Burnetko
"Marek Edelman. Życie. Do końca"
Wydawnictwo Agora SA, Warszawa 2013
format: 170 x 220 mm
liczba stron: 752
okładka: zintegrowana
ISBN: 978-83-268-1241-5