Prawdziwi rewolucjoniści się nie zmieniają, co pokazuje przykład Macieja Szajkowskiego, lidera R.U.T.A. Drugi album zespołu, któremu przewodzi ten niestrudzony propagator folku i odkrywca muzyki zapomnianej, nosi równie buńczuczny tytuł, co debiutanckie "Gore…" - "Na uschod. Wolność albo śmierć". Ale jego ostrze skierowane jest tym razem na wschód. Płyta zawiera 14 pieśni buntów Ukrainy, Białorusi i Rosji, do których dołączono polskie tłumaczenia, opracowane przez poetę i podróżnika Jacka Podsiadłę.
Tak, jak na pierwszej płycie kolektywu, tak i na tym albumie znalazły się gniewne wezwania do rewolucji, sięgające rodowodem XVIII wieku. To protest-songi, powstające przez wieki na wsiach Ukrainy i Białorusi. Cel ich nagrania? Zbliżyć do siebie Polaków, Ukraińców i Białorusinów oraz pokazać podobieństwa między naszymi narodami. Pieśni śpiewają młoda białoruska wokalistka Nasta Niakrasava oraz wyspecjalizowany w muzyce środkowej Ukrainy chór Hulayhorod z Kijowa. "Na uschod. Wolność albo śmierć" wsparli także badacze i intelektualiści. 120-stronicową książeczkę dołączoną do płyty wypełniają eseje prof. Daniela Beauvois, Alexandry Bujko i Stanisława Łubieńskiego.
W sieci krąży już pierwszy teledysk do jednego z utworów promujących płytę, "Batrackiej Doli". Autorami wideo są Armand Urbaniak i AS kolektyff. Zdjęcia kręcono na terenie warszawskich squatów Syrena i Przychodnia. Słowiańską Julę zagrała Nasta Niakrasava, wirtuoza cepa odegrał poeta Jacek Podsiadło.
W odróżnieniu od płyt macierzystego zespołu Szajkowskiego, Kapeli ze Wsi Warszawa, muzyka R.U.T.A. nie jest tak silnie nastawiona na analizę – choć przynosi równie imponujący materiał badawczy. W ludowych pieśniach sprzed wieków dźwięczy prosty i autentyczny gniew, zaskakująco odświeżający dla nas, ugrzecznionych słuchaczy XXI wieku. "Gore..." było zbiorem nowoczesnych wykonań tradycyjnych polskich piosenek, spisywanych na wsiach. Pieśni wyrażały bunt polskich chłopów przeciwko feudalnym panom. Były wielką skargą na biedę i zły los. Odkurzył je, a następnie na nowo zaaranżował Maciej Szajkowski i jego współpracownicy.
W ich wykonaniu pieśni te mają więcej wspólnego ze starym, dobrym punkiem, niż folkiem. Nic dziwnego, że muzycy R.U.T.A. określają siebie Ruchem Utopii, Transcendencji, Anarchii lub Reakcyjną Unią Terrorystyczno Artystowską. Ich muzyka to walka, której podstawą jest rytm i nawoływanie do buntu. Przed dwoma miesiącami zespół nagrał koncert z tym materiałem w słynnym londyńskim BBC Maida Vale 4 Studio.
Drugi album R.U.T.A. to jedna z bardziej wyczekiwanych premier tego lata. Przypomnijmy, że za płytę"Gore - Pieśni buntu i niedoli XVI - XX wieku", lider formacji, Maciej Szajkowski został wyróżniony Paszportem Polityki. R.U.T.A. tworzą, prócz Szajkowskiego, legendarni muzycy Paweł "Guma" Gumola (Moskwa) i Robert "Robal" Matera (Dezerter), a także artyści występujący w najważniejszych zespołach polskiej sceny folk, takich jak macierzysty zespół Szajkowskiego, Kapela ze Wsi Warszawa, Orkiestra Rivendell, Mosaic, Klezmafour, Czessband.
Premiera „Na uschod. Wolność albo śmierć” - 11 sierpnia 2012.
Autor: Anna Gromnicka