"Lugola" była prawdziwym alternatywnym przebojem i sugerowała potencjalny kierunek artystyczny, w którym pójdzie zespół: mieściła się w popularnym ostatnio nurcie elektronicznej popowej melancholii w stylu Rebeki, ale zawierała w sobie zadziorność i przekorę typowe dla Pustek. Gęsty basowy riff był niemal taneczny. Tekst - zgodnie z tytułem – przynosił wspomnienia czy skojarzenia z latami 80. Był to utwór kompletny, dobrze pomyślany, wpadający w ucho.
Dziś okazuje się, że Pustki zrezygnowały z tamtego kierunku. W międzyczasie pracę stracił basista Szymon Tarkowski, grupa stała się na powrót tercetem. "Safari" miało być brzmieniowo skromniejsze, bardziej surowe, ale też nie do końca tak się stało.
Partie basu zagrał na "Safari" Radek Łukasiewicz, basista zespołu Ballady i Romanse, w którym jego partnerka z Pustek Basia Wrońska gra na instrumentach klawiszowych, a jej siostra Zuza śpiewa. W Balladach i Romansach Radek nie jest – jak w Pustkach – kompozytorem ani tekściarzem, ale nawet jako zwykły instrumentalista umie wyjść na pierwszy plan dzięki ekspresji i zmysłowi melodycznemu. Myślę, że na tej jego przygodzie sporo skorzystał macierzysty zespół.
Pustki to może najlepiej pisząca piosenki polska grupa. Umie komponować i śpiewać refreny, aranżować, ma dobrą rękę do producentów. Na "Safari" jest ich trzech: utworami podzielili się doświadczony i pracujący już wcześniej z Pustkami Adam Toczko, młody, związany z Balladami i Romansami Marek Dziedzic oraz Eddie Stevens, Brytyjczyk mający na koncie pracę z Moloko, Roisin Murphy czy polskim Lao Che.
Co zostało z zamierzonego minimalizmu piosenek? Np. wyciszone momenty "Rudego łyska". Piosenka opierająca się na prostym rytmie, głosie i klawiszach Basi ożywia się, gdy wkracza zadziorna gitara basowa. Budowa utworu zakłada wejścia i wyjścia tematów i instrumentów, przebiegi ciche i hałaśliwe, słychać tu sporo rytmicznych dogrywek. Maestria autorów objawia się jednak wtedy, gdy w krajobrazie zostają głos, bęben taktowy, tamburyn i delikatne uderzenia w struny gitary. Pustki mają tyle pomysłów na minutę! W tych dziesięciu piosenkach jest materiał na trzydzieści.
Muzykę w większości podpisała Wrońska lub cały zespół. Teksty oboje, ale więcej Radek, przy czym nie są one aż tak doskonałe jak muzyka. Kapitalny jest właściwie jeden: pierwsze na płycie "Się wydawało". Bardzo dobre są "Miłość i papierosy", "Rudy łysek", niezły "Pokój". Inne muszą oddać sprawiedliwość muzyce – to ona jest na światowym poziomie.
Łukasiewicz, współzałożyciel Pustek, ich gitarzysta i główny tekściarz, to jedna z najciekawszych postaci na polskiej scenie: osłuchany muzyczny erudyta, kolekcjoner płyt, organizator giełd, dziennikarz. Równie ważna jest Basia Wrońska, artystka trochę skryta, przekorna, która parę lat temu odważnie wzięła na siebie ciężar głównej wokalistki Pustek i sprawdza się w tej roli bardzo dobrze. Nie ma wybitnego głosu, ale jest inna niż wszyscy, charyzmatyczna. Jej partie klawiszowe są tak samo charakterystyczne jak śpiew. A fundamentem Pustek jest perkusista Grzegorz Śluz, grający nie siłowo, ale technicznie – bardzo instynktownie, uczuciowo. Podobnie jak koledzy z zespołu ma rzadki talent do wybierania miejsc, które nie potrzebują żadnych dźwięków. W tym sensie Pustkom udało się parę razy zagrać oszczędnie.
A suma wszystkich talentów jest w tym zespole bardzo wysoka. Czas, długa przerwa nie zrobiły im żadnej krzywdy.
Autor: Jacek Świąder, marzec 2014
Pustki
"Safari"
wyd. Agora/Art2 Music