Wspomnienie, które Nowak przywołuje w "Mnie nie ma” – rozmowie przeprowadzonej z nim przez Olgę Święcicką – wciąż powracało do mnie w trakcie lektury. Mam wrażenie, że ten stan: euforii, wręcz odurzenia energią, nie opuszcza Nowaka przez dekady. Werwa i zapał towarzyszą mu, gdy jako dwudziestosześciolatek zostaje naczelnym, kolporterem i promotorem poczytnego "Gońca Teatralnego". Gdy wydaje wzorowany na brytyjskim periodyku "Ruch Teatralny", a jednocześnie pełni rolę szefa działu kultury "Gazety Wyborczej". Gdy, także w wieku dwudziestu sześciu lat, zostaje dyrektorem Centrum Edukacji Teatralnej. Potem: dyrektorem Nadbałtyckiego Centrum Kultury. Dyrektorem Teatru Wybrzeże. Dyrektorem warszawskiego Instytutu Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskiego. Gdy organizuje wortal teatralny e-teatr. Gdy zostaje krytykiem kulinarnym oraz jednym z jurorów programu "Top Chef".
Nowak opowiada Święcickiej o kulisach swojej pracy. Gdzie się nie pojawiał, wprowadzał zmiany. Nie zniechęcały go sceptyczne spojrzenia kolegów i koleżanek po fachu, anachroniczne przyzwyczajenia, zadłużenia ani skostniałe struktury – rozsadzał je minimalizując biurokrację, usprawniając działanie różnych pionów, reorganizując przestrzeń, by stała się bardziej przyjazna. Skupiał wokół siebie mocne środowisko współpracowników i artystów. Poza tym ma intuicję, szczęście do przypadków i odkryć, a Święcicka słusznie nazywa go trendsetterem.
Ale "Mnie nie ma" nie jest laurką. Nowak nie zbywa milczeniem gorzkich doświadczeń; przyznaje się do falstartów, konfliktów z władzą, do dylematów, przed którymi stawał i wątpliwości względem podjętych już decyzji. Przekształcenie struktur pociągało za sobą zwolnienia – w trakcie kadencji Nowaka w Teatrze Wybrzeże odeszło około sto osób. Było i tak, że zatrudnienie traciła osoba będąca w trudnej sytuacji życiowej, dla której, po latach wykonywania zawodu, w nowoczesnej instytucji nie było już miejsca. Nowak wyjaśnia motywacje swoich decyzji, a do tematu metod zarządzania, praw pracowniczych, wraca wielokrotnie. Szuka przyczyn mechanizmów, którymi rządzi się polski rynek. Zwraca uwagę na rozwarstwienie i nierówności, nie tylko ekonomiczne, ale i dotyczące płci, na jakość wykonywanej dziś pracy, etykę, czy również jej brak. Podkreśla, że politycy nie powinni bagatelizować teatru ani nie rozpatrywać tylko w kategorii mierzalnych zysków, bo to właśnie teatr jest najżywszym komentatorem współczesności.
O działalności kulturalnej mówi rzeczowo i z pasją. Fragmenty dotyczące tej dziedziny jego życia są najobszerniejsze, ale na pozostałe tematy: kochającej rodziny, kulinariów, homoseksualizmu, wypowiada się z równym zaangażowaniem. Jest bezpośredni, jednak ci, którzy spodziewają się kontrowersji i pikanterii, zwierzeń alkoholika czy rozpustnego kochanka, będą rozczarowani. Nowak nie szokuje, nie zamierza nikomu się przypodobać, dba o prywatność. Jest przede wszystkim obserwatorem wyczulonym na szczegół, nie opuszcza go refleks felietonisty ani temperament badacza. Niepozorne elementy z kuluarów świata mody, kuchni, savoir-vivre’u czy handlu, doskonale opisują koloryt codzienności i lokalny folklor.
Należący do wdowy po profesorze Raszewskim zeszyt z kulinarnymi przepisami, sprzedawane w latach osiemdziesiątych w warszawskich podziemiach zagraniczne plastikowe reklamówki, lubiana przez Piłsudskiego czapka maciejówka z legendarnego zakładu pana Cywińskiego, którą szczególnie upodobał sobie również i Nowak. Krytyk buduje wyraziste miniaturki – są one punktem wyjścia do rozmowy o polskiej kulturze, obyczajowości i mentalności, o transformacjach, o kompleksach i tęsknotach Polaków na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Pokazuje, jak pozornie odległe dziedziny życia wpływają na siebie, jak warunkują nasze decyzje i przyzwyczajenia, te żywieniowe, jak i dotyczące pracy; jak budujemy struktury czy to w instytucjach, czy w związkach.
Że "Mnie nie ma" jest wartkie, nie gubi tempa, to również zasługa Święcickiej, która trzyma rękę na pulsie, Nowakowi konsekwentnie nie odpuszcza. Jak ocenia okres PRL-u, on, syn członka partii, a jak widzi lata dziewięćdziesiąte, współczesność? Jak się żyje w Polsce homoseksualistom? A pozycja, osiągnięcia i popularność, sytuacja finansowa i orientacja seksualna – na co dają Nowakowi monopol? Do czego zobowiązują?
Święcicka łapie Nowaka za słowa, drąży. Tymczasem "pedał od teatru", "łysy grubas" w kolorowych koszulach wciąż się wymyka – ale nie jest to porażka Święcickiej. Ta rozmowa ma przede wszystkim pomóc zrozumieć człowieka pełnego sprzeczności – pytania prowokują, ale nie przyjmują formy agresywnego przesłuchania, a sam Nowak stroni od radykalnych opinii – ale nie z braku odwagi: potrafi po prostu wysłuchać racji strony przeciwnej. I uważnie przygląda się otoczeniu.
Przygląda się też sobie. Swojemu ciału. Mówi o nim z dystansem, błyskotliwie, dowcipnie, ale zawsze bez czułości. Jak o czymś osobnym, bo: "Mnie mogłoby nie być. Jestem tylko kostiumem". Jak echo powraca wspomnienie, fascynujące i dziwnie smutne, choć słowo "smutne" nie pasuje do słownika Nowaka, kiedy on nie pozwala sobie na tkliwość:
"W dzieciństwie przed zaśnięciem bawiłem się tak, że wychodziłem z siebie, oglądałem siebie dookoła. Wszystko wydawało się strasznie dalekie, tata gaszący światło, mówiący 'dobranoc', moje lóżko, biurko. Lubiłem ten stan opuszczania".
No właśnie. "Mnie nie ma" to szalenie ciekawa opowieść o tożsamości – tym cenniejsza, że jej bohatera nie sposób zaszufladkować.
"Dystans do etykietek siedzi we mnie bardzo mocno. Nie czuję w sobie żadnej tożsamości, która jest mi dana, którą muszę kultywować. Wszystkie są wtórne i przylepiają się do człowieka nie wiadomo kiedy"
– mówi. Bo tożsamość może i daje poczucie (złudnego) bezpieczeństwa, ale niesie ryzyko fałszu; dla Nowaka to przede wszystkim sztuczny konstrukt. Jego niezgoda, by wpisywać się w jakieś odgórnie narzucone ramy, to zgoda na samotność, ale jednocześnie – i przede wszystkim – pochwała wolności, której "Mnie nie ma" jest dobitnym świadectwem.
Dominika Bierczyńska, listopad 2015
Olga Święcicka,
"Mnie nie ma. Rozmowa z Maciejem Nowakiem"
Wydawnictwo Czarne, 2015
Wymiary: 133 mm × 215 mm
Liczba stron: 256
ISBN: 978-83-8049-168-7