Inspirowany albumem "Nowa Warszawa" Stanisławy Celińskiej, Bartłomieja Wąsika i Royal String Quartet film Bartka Konopki żyje dzięki muzyce. To ona jest głównym nośnikiem emocji. Dzięki kolejnym piosenkom ożywają wspomnienia sprzed lat. Stanisława Celińska, znakomita aktorka i warszawianka przywiązana śpiewa nowe wersje "warszawskich" piosenek Czesława Niemena, T.Love i Stanisława Grzesiuka, jednocześnie wspominając swoje dzieciństwo spędzone w powojennej Warszawie.
Nędza była straszna, panował głód - wspomina aktorka w rozmowie z Krzysztofem Kwiatkowskim z tygodnika "Wprost". - A nagle matce przytrafiła się ciąża. Po porodzie grała na skrzypcach na ulicach, ludzie coś rzucali. Maczała skórki w oliwie, żeby oszukać łaknienie. Na okrągło jadłam płatki owsiane, później nie mogłam ich tknąć do 18. roku życia. W domu był alkohol. Sfrustrowani po wojnie ludzie, artystowskie środowisko na Pradze. W tym trudnym świecie brakowało miejsca dla dziecka. I tylko ojciec czasami 'grał' ze mną na fortepianie. Pokochałam te biało-czarne klawisze, do dzisiaj muszę mieć w domu instrument. Poznawałam w radiu utwory Chopina, bo wcześniej słyszałam je w wykonaniu taty. A miałam ledwie trzy lata. Muzyka sprawiała mi radość" - mówiła Stanisława Celińska .
W filmie Bartka Konopki raz jeszcze powraca do miejsc swego dzieciństwa. Śpiewając "Pokoik na Hożej", opowiada o swoim dawnym domu na ulicy Stalowej na warszawskiej Pradze, a gdy śpiewa o mieście, "gdzie Hitler i Stalin zrobili, co swoje", mówi o własnej przeszłości spędzonej w tym pokiereszowanym przez historię mieście.
Żartuję, że Warszawa jest mi bliska, bo tak jak ja podniosła się z ruiny. Ostatnio trochę zapomniałam o tej miłości. Z wiekiem ciągnie mnie życie wiejskie, zwierzęta, przyroda. Ale kiedy nagle zaczęłam grzebać się w tych tekstach, wróciły wspomnienia. Nie wyobrażam sobie życia gdzieś indziej, potrzebuję się w tej stolicy schować, wtopić w tłum. Kiedy raz próbowałam zamienić Warszawę na Poznań, wytrzymałam rok. Tęskniłam. Za miastem, grobami rodziców, miejscami z dzieciństwa." - mówiła we "Wprost".
Prócz Celińskiej to właśnie Warszawa i jej przeszłość jest głównym bohaterem filmu Konopki, który wypowiedzi artystki i fragmenty jej plenerowego koncertu łączy z archiwalnymi zdjęciami miasta, ujęciami prezentującymi mieszkanie Czesława Niemena czy Kaliny Jędrusik śpiewającej "Pokoik na Hożej". Konopka tworzy w ten sposób pełną emocji panoramę stołecznego miasta, a w kolejnych piosenkach rozbrzmiewających w jego filmie odnajdujemy echa wielkiej historii i małych, ludzkich dramatów. Reżyser "Królika po berlińsku" bezwzględnie ufa w siłę emocji swoich bohaterów, nie bawi się formą, ale stawia na prostotę. Wsłuchuje się w opowieści Celińskiej i uważnie patrzy na jej młodszych współpracowników. Dzięki pracy z doświadczoną aktorką młodzi muzycy - Bartłomiej Wąsik oraz członkowie Royal String Quartet - zmieniają się, otwierają na nowe emocje i sposób myślenia o sztuce.
Jutro wyjeżdżamy na koncerty, będziemy grali Beethovena, Lutosławskiego, Mykietyna, ale my tę muzykę już inaczej gramy. - mówią członkowie Royal String Quartet - Doszukujemy się tych sensów, które Stasia nauczyła nas poszukiwać w tych pojedynczych utworach. Na początku wydawało nam się dziwne, bo nigdy nie mieliśmy takich doświadczeń i na początku byliśmy tacy lekko zaniepokojeni, dlaczego Stasia do wszystkiego przywołuje jakąś historię, a teraz sami poszukujemy podobnych".
Dzięki podobnym opowieściom "Nowa Warszawa" z prostego zapisu muzycznych prób przeradza się w opowieść o sztuce, która żywi się emocjami i z nich wypływa. Pełen czułości, nieco sentymentalny film Konopki głęboko wzrusza. Nie tylko rodowitych warszawiaków.
- "Nowa Warszawa", Scenariusz i reżyseria: Bartosz Konopka, zdjęcia: Jacek Podgórski, montaż: Andrzej Dąbrowski, piosenki: Stanisława Celińska, Bartłomiej Wąsik, Royal String Quartet. Film można obejrzeć w serwisie Ninateki.