- "Requiemaszyna" jest wielkim humanistycznym esejem poświęconym współczesnemu systemowi pracy. Mam nadzieję, że będzie radykalnym, mocnym politycznie spektaklem, opowiadającym o ludziach zakleszczonych pomiędzy terrorem bezrobocia a totalnym przepracowaniem - mówi w rozmowie z culture.pl Marta Górnicka, reżyserka i twórczyni nowoczesnego chóru.
- To sztuka poświęcona mechanizmom historii, fascynującej relacji między językiem a władzą. Na scenie staje wybrany podczas castingów chór performerów, by wykonać requiem dla systemu, w którym wolność zmieniła się w technologię władzy. Staramy się iść dalej i zbudować nowy rodzaj totalnej, bardzo mocnej post-operowej formy teatralnej, w której zazębiać się będą tryby języka, historii i ideologii.
Zostań bezrobotnym roku
Libretto wykorzystuje poetyckie teksty Władysława Broniewskiego, o którym Górnicka mówi, że był człowiekiem uwikłanym w totalitaryzm pracy. Reżyserka wydobywa na światło dzienne także jego mniej znane fraszki, listy, teksty społeczne, wystąpienia, bajki, dziecięce wyliczanki.
"Jestem całopalną ofiarą każdego systemu” - pisał o sobie Broniewski, ujawniając dramatyczne napięcie między miażdżącą presją ideologii a wiarą w siłę poetyckiego słowa, które miało zarazem rewolucjonizować świat i ratować podmiotowość. Dziś te teksty, przepisane na chórową maszynerię zbiorowego ciała i głosu, uderzają z nieprawdopodobną siłą. Socrealistyczny hymn pracy brzmi jak korporacyjna pieśń - mówi reżyserka, dla której inspiracją była także biografia Broniewskiego. Choreuci wykorzystują dźwięk chrypy, przeżartego chorobą nowotworową gardła. Podczas kilkumiesięcznych, bardzo intensywnych warsztatów poszukiwali tego rodzaju głosu, który próbuje wydobyć się z ciała, ale który nie może znaleźć dla siebie ujścia.
Fragmenty wierszy i tekstów Broniewskiego Górnicka zderza z kampanią reklamową Bennetona "Zostań bezrobotnym roku", współczesnym dyskursem filozoficznym i "Marszem Imperialnym" z "Gwiezdnych Wojen". Poprzednie spektakle Chóru - "Tu mówi chór" i "Magnificat" wykorzystywały teksty antyczne - Sofoklesa i Eurypidesa zmiksowane ze sloganami reklamowymi, wycinkami z gazet czy przepisami kulinarnymi.
Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej po premierze "Requiemaszyny" relacjonował:
Górnicka otworzyła formułę na mężczyzn, którzy dołączyli do chórzystek z poprzednich projektów. I tym razem chodzi o głos wykluczonych - współczesny proletariat pracowniczy, zmuszany do coraz wydajniejszej pracy za coraz mniejsze pieniądze. Znakomicie sprawdzają się w roli libretta wiersze Władysława Broniewskiego, pisane od razu z myślą o recytacji. Kontekst dzisiejszego kryzysu nadaje im nowe znaczenia: przedwojenny wiersz "Piosenka Antka" ze słowami "Nie mam za co jeść i pić, trzeba robić, aby żyć", śpiewany w więzieniach w okresie Wielkiego Kryzysu, brzmi dzisiaj jak napis na murze współczesnego europejskiego miasta. Do tego świetna, zmechanizowana choreografia Anny Godowskiej, która zmienia chórzystów w armię robotów, i niezwykłe operowanie głosem: w jednej ze scen chórzyści recytują na wdechu, jakby rozpaczliwie łapali powietrze. To nawiązanie do biografii poety, który umarł na raka krtani, a zarazem metafora świata, w którym coraz trudniej oddychać. "Requiemaszyna" to chór oburzonych z placów Puerta del Sol i Syntagma, którzy protestują przeciw kryzysowi i uprzedmiotowieniu, a jednocześnie kochają, marzą i śnią o lepszym świecie. "Ja nie chcę wiele: / Ciebie i zieleń, / i żeby wiatr kołysał / gałęzie drzew" - mówi chór. Mówi także w moim imieniu.
O sile CHÓRU pisał także Mike Urbaniak na swoim blogu:
Siła tekstów Broniewskiego jest przez CHÓR spotęgowana, bo drzemie w nim wielka moc, moc maszyny. "Bracie bierz do ręki kielnię/ napracujesz się rzetelnie…" – słyszymy ze sceny, kiedy chórzyści wykonują swoje mechaniczne ruchy (świetna choreografia Moniki Sadkowskiej). Pytanie czy chcemy tę kielnię rzeczywiście do ręki wziąć? Chyba nie bardzo. Mamy poczucie, jak tysiące ludzi na całym świecie, że coś tu jest nie tak, że nie budujemy tu żadnego wspólnego domu, że zaharowujemy się za grosze, a profity wędrują do kieszeni tych, co kielni w życiu w ręku nie mieli.
"Requiemaszyna" (jakże przewrotny tytuł, “requiem” znaczy przecież “odpoczynek”) to donośny głos przeciwko społeczno-ekonomicznej rzeczywistości, w której przyszło nam żyć. Rzeczywistości zero-jedynkowej."
Maciej Nowak w "Przekroju" po premierze spektaklu pisał o bijącej z teatralnej sceny nieokiełznane sile zbiorowości:
"To narkotyczne doznanie dać się ponieść skandowaniu trzydziestoosobowego zespołu choreutek i choreutów, wykonującemu na wzór wielkiej maszyny synchroniczne układy ruchowe. Jakże to wyzwalające z codziennej samotności i niepewności! Kilka tygodni temu w wywiadzie dla Wszystko o kulturze TVP2 Olga Tokarczuk powiedziała mi, że Oburzeni przegrywają, bo nie mają swojej muzyki. Nie śpiewa dla nich Janis Joplin, nie kiwają się przy balladach Joan Baez, nie pogują przy punk-rocku. Reżyserka Marta Górnicka, kompozytorka IEN i choreografka Anna Godowska nadrabiają tę zaległość. "Requiemaszyna" daje Oburzonym rytm. Wychodzisz ze spektaklu i nieustannie pulsują ci w głowie: ,,Dam-ci-je-dną-do-brą-ra-dę/Idź-do-du-py-po-po-sa-dę'', ,,Nie-mam-za-co-jeść-i-pić, trze-ba-ro-bić-aby-żyć'', ,,Codzień-do-pracy, tak-jak do-boju''. I wiesz, że to samo wibruje w głowach innych, ściąga mięśnie do wspólnego działania. Nie jesteś już sam.
(...) W finale "Requiemaszyny" brzmi narastający kaskadowo zwrot: ,,Broniewski jestem. Polak. Katolik. Alkoholik. Polak. Katolik. Alkoholik. Polak. Katolik. Alkoholik''. W kontekście wcześniej skandowanych wierszy-pieśni Broniewski wyzwala się w tym momencie z samego siebie. Przestaje być autorem tekstów, a może nawet ich podmiotem lirycznym. Staje się współczesnym jedermanem. Polak. Romantyk. Bezrobotny. Katolik. Alkoholik. Chór polskich jedermanów brzmi groźnie." - zauważa dyrektor Instytutu Teatralnego.
Na scenie występuje 25 mężczyzn i 8 kobiet: Antoni Beksiak, Justyna Chaberek, Maciej Dużyński, Michał Głowacki, Bartosz Grędysa, Anna Jagłowska, Mateusz Jaworski, Borys Jaźnicki, Ewa Konstanciak, Adam Konowalski, Wiesław Kowalski, Zbigniew Kowalski, Grzegorz Kuraszkiewicz, Piotr Antoni Kurjata, Janusz Leśniewski, Maciej Łagodziński, Kamila Michalska, Grzegorz Milczarczyk, Jakub Mróz, Kamil Pecka, Magdalena Roma Przybylska, Anna Rączkowska, Dawid Wawryka, Anna Wodzyńska, Łukasz Wójcicki.
Prapremiera: 24.03.2013 Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego w Warszawie.
Autor: Anna Legierska, 13.03.2013