Klub Fugazi działał tylko przez 11 miesięcy, od stycznia do grudnia 1992 roku, ale zdążył zapisać się w historii polskiej muzyki. Założyło go czterech młodych chłopaków. Sukces szybko ściągnął na nich uwagę dwóch plag lat 90. XX wieku – skinheadów i mafii. Ci pierwsi robili zadymy, ci drudzy chcieli czerpać zyski z klubu. To przez mafiozów założyciele klubu zamknęli go i musieli się ukrywać. Zanim do tego doszło, Marek Kotański zorganizował w Fugazi imprezy dla chorych na AIDS, odbyło się wyklęte z ambony Forum Sex, koncert trwał nieprzerwanie przez 21 dni, a Anja Orthodox z Closterkeller wzięła ślub. Sam wystrój był wyjątkowy: 14-metrowy bar w kształcie gitary i autobus Jelcz nawet dziś robiłyby wrażenie.
Po dwóch dekadach o tamtych wydarzeń powstał komiks „Fugazi Music Club”, który jest biografią tego miejsca. Na podstawie wspomnień współwłaściciela klubu Waldemara Czapskiego stworzył go Marcin Podolec, jeden z najciekawszych i najzdolniejszych polskich twórców komiksów. Mimo bardzo młodego wieku twórca ma na swoim koncie już pięć albumów, w tym cenione komiksy „Czasem” (scenariusz Grzegorz Janusz) i autorskie „Wszystko zajęte”. Kiedy otwierano Fugazi, Podolec dopiero co się urodził. Od Czapskiego dzieli go ogromna różnica wieku. Udało im się jednak nawiązać specyficzną więź. Zzaprzyjaźnili się i to widać w komiksie. Czapski potrafił się otworzyć, Podolec wczuć w klimat czasów, które może znać tylko z filmów Władysława Pasikowskiego.
Historia Fugazi jest osobista, ale nie ekshibicjonistyczna. Opowiedziana została jednocześnie z wyczuciem milczenia i szczegółowością, która pozwala na skrupulatne odbudowanie realiów funkcjonowania klubu i stworzenia portretów osób zaangażowanych w budowę tego miejsca. Spisane w pierwszej osobie wspomnienia przelatają się z akcją na żywo w pierwszej osobie. Pozwala to zachować płynność i dynamikę opowieści, dając jednocześnie możliwość skrótów fabularnych i scen o charakterze wizyjno-metaforycznym. Dzięki temu udało się zbudować wielowątkową, ale spójną i konsekwentną fabułę, która wciąga czytelnika.
Marcin Podolec, "Fugazi Music Club", fot. Kultura Gniewu
Kunszt Podolca jest tym większy, że mimo natłoku wydarzeń jego scenariusz nie tylko nie przynudza, ale paradoksalnie pozostawia nawet pewien głód faktów. „Fugazi...” wypełnia lukę na polskim rynku komiksowym, na którym brakuje podobnych historii: prawdziwych, szczerych, pełnych emocji i namacalnie osadzonych w rzeczywistości. Ten komiks pokazuje też, że prawdziwe wydarzenia, których trzeba trzymać się niemalże z kronikarską skrupulatnością, nie są krępującym gorsetem, ale pozwalają na indywidualizm twórczy i artystyczną ekspresję.
Podolec rysuje bardzo sprawnie i estetycznie. Potrafi też świetnie opowiadać obrazem, zmieniając kadrowanie i kompozycję plansz. Jego stylowa kreska jest pewna i delikatna, zdecydowana i subtelna. Rysunki są uproszczone i wpisują się w nurt autorskiego realizmu. Komiks utrzymany jest w sino-niebieskiej kolorystyce. Podolec operuje także czernią, miejscami cieniuje również szkicowym konturem. Kolorystyka albumu nie tylko pokazuje dystans do opowiadanej historii, ale pozwala też go nabrać i na zimno ocenić wydarzenia. Dodatkowo stwarza wrażenie swoistego odrealnienia, bo w to, co miało miejsce dwie dekady temu, dziś czasem trudno uwierzyć.
Konstrukcja komiksu oddaje losy klubu. Początek lektury jest trudny. Jednak pewna chaotyczność szybko i niezauważalnie staje się układanką, w której wszystkie puzzle pasują do siebie idealnie. Aż nagle i brutalnie następuje koniec, tak jak w przypadku prawdziwego klubu Fugazi. Co ciekawe, w komiksie pojawiają się także wątki dotyczące funkcjonowania ówczesnej sceny muzycznej. Padają zarzuty i znane dziś nazwiska. Nie ma w tym jednak nic z tabloidowej sensacyjności. Jest za to rachunek sumienia i rozliczenie przeszłości. Nie tylko ten, kto pamięta słynny, przerwany koncert Paradise Lost (komentowano to na całym świecie) i chciałby wiedzieć, dlaczego pominięto w komiksie Zbigniewa Hołdysa, powinien sięgnąć po ten album. To komiks dla każdego, kto ceni dobrą lekturę i ciekawą grafikę.
Autor: Łukasz Chmielewski (wrzesień 2013)
Marcin Podolec "Fugazi Music Club"
Kultura Gniewu
Wrzesień 2013
165x230 mm
Stron: 240
ISBN 978-83-60915-85-1