"U Szekspira wiedźmy gotowały wywar z ziół, szczura, skóry węża, serca sowy i innych okropności" - pisała Elżbieta Baniewicz, - "u Kleczewskiej przyklejają rzęsy, biusty, nakładają peruki, błyszczące stroje, wyzywające buty, ale o pokrętności ludzkiej natury wiedzą nie mniej." ("Twórczość" 2005, nr 10)
Przewrotny spektakl Kleczewskiej operuje zaczerpniętymi ze świata mediów, aż nadto znanymi nam, często wytartymi już schematami i cytatami, które nie tracą jednak nic ze swojej atrakcyjności. Reżyserka czyni to z dystansem i ironią, pokazując jak mocno tandetne i drastyczne obrazki rzutują na naszą wrażliwość i ogląd świata, oswajają przemoc a autentyczne wartości przeistaczają w nudę.
Widowiskowy "Makbet" pokazuje kuszącą moc zła, próbuje odkryć mechanizmy przemocy i zbrodni obecne w człowieku i jego dążeniu do ziemskiego samozadowolenia i zadośćuczynienia przede wszystkim sobie. Sceniczna brutalność i dosadność - przeraźliwe, dosłowne obrazy mordów i gwałtów oraz pulsujący rytm spektaklu odsyłają do konwencji znanej z filmów akcji. Rozkład, rozpusta i moralna pustka to znaki firmowe tego świata, który tak bardzo przypomina dzisiejszą, chorą, karłowatą rzeczywistość. Zło, które wyrządzają bohaterowie, często rodzi się ze zwykłej głupoty i jest tym bardziej wstrząsające i przeraźliwe. Coraz trudniej mówić o grzechu i winie. Jesteśmy o krok od zbanalizowania zła. W naszej współczesności - zdają się mówić twórcy opolskiego przedstawienia - chociaż krew leje się strumieniami, tragedia realizuje się coraz rzadziej, bo jesteśmy na nią uodpornieniu. Króluje w nas obojętność, podłość i pycha towarzyszące przeświadczeniu o własnej wielkości i sile. Przystajemy na to, by życie regulowała hierarchia oparta na bezwzględnej sile, gdzie ludzie zabijają i służą do tego, by ich zabijać.
"Obserwujmy mechanizm skundlenia. Bo co nas łączy z Makbetem?" - pytał Łukasz Drewniak. - "Nie zbrodnie, nie ich zamiar, lecz pragnienie udawania kogoś innego. Podłość przebiera się w maskę siły i racji. Nieprawość zasłania się blichtrem z przedmieść. W finale przedstawienia - po zaduszeniu oszalałego Makbeta przez tłum ochroniarzy - figlarny transwestyta śpiewa bezczelnie widzom superhit 'I Will Survive'. Co ocaleje poza złem? No co? ("Przekrój" 09.02.2005)
- William Szekspir, "Makbet", przekład: Antoni Libera, reżyseria: Maja Kleczewska, scenografia: Katarzyna Borkowska, muzyka: Waldemar Wróblewski, reżyseria światła: Piotr Pawlik, występują: Duncan - Grzegorz Minkiewicz, Malcolm - Dominik Bąk, Makbet - Michał Majnicz, Banquo - Przemysław Kozłowski, Macduff - Mirosław Bednarek, Lenox - Michał Świtała, Rosse - Leszek Malec, Seyton - Grzegorz Minkiewicz, Lady Makbet - Judyta Paradzińska, Lady Macduff - Aleksandra Cwen, Medyk szkocki - Przemysław Kozłowski, Wiedźmy - Ewa Wyszomirska, Andrzej Jakubczyk, Maciej Namysło, Dzieci Macduffa - Sara Płużek, Szczepan Watras. Premiera w Teatrze im. Jana Kochanowskiego w Opolu, grudzień 2004.
Spektakl był pokazywany na 15. Międzynarodowym Festiwalu "Kontakt" w Toruniu i 45. Kaliskich Spotkaniach Teatralnych.
Nagrody:
- Złota Maska 2005 dla Judyty Paradzińskiej za rolę Lady Makbet;
- Złota Maska 2005 dla Andrzeja Jakubczyka za rolę Wiedźmy;
- Grand Prix 45. Kaliskich Spotkań Teatralnych. Festiwalu Sztuki Aktorskiej dla Judyty Paradzińskiej i Michała Majnicza za role Lady Makbet i Makbeta (2005);
- Nagroda aktorska 45. Kaliskich Spotkań Teatralnych. Festiwalu Sztuki Aktorskiej za rolę drugoplanową dla Macieja Namysło za rolę Wiedźmy (2005).
Autor: Monika Mokrzycka-Pokora, listopad 2006, aktualizacja: listopad 2014 (tk)