W tej walce bólowi towarzyszy nadzieja. Próżno jej wprawdzie szukać w kraju bez paszportów, ruin, targanym przez konflikty zbrojne. Z "Drylandu" wyłania się obraz Somalii jako państwa (tworu?) specyficznego: jego granice wyznacza gruby sznur, rządzą w nim klany porównane do sycylijskiej mafii, a najważniejsze kwestie rozstrzyga się pod drzewem (więc tam, gdzie ich nie ma, trudno o pokój). Jeśli jesteś nomadą, jak nasz bohater, to możesz kraść i żebrać, ale nie wolno ci na przykład łowić ryb. Miłość (jeżeli już się zdarza, to prawie zawsze niespełniona) zastępuje inna namiętność – czat, czyli popularny narkotyk, który regularnie zażywa ponad połowa Somalijczyków.
Najbardziej oczywistym, choć wcale nie najłatwiejszym rozwiązaniem jest ucieczka. Ona staje się motywem przewodnim reportażu. Piskała z opowieści Abdulcadira wydobył jej wielowymiarowość, świetnie pokazał też wewnętrzne rozterki bohatera, który musi dokonać wyboru. Przed głodem najlepiej chroni sen, ale to tylko środek tymczasowy. Może więc mały biznes? Ale dochód też niepewny. Pozostaje zrobić karierę w polityce – przynajmniej będzie się kimś, a i może uda się coś ugrać? Dlatego Abdulcadir postanowił iść na studia. Dosłownie, bo szlak prowadzący z Somalii do Sudanu przebył pieszo (jak później tysiące zdesperowanych uchodźców podążających "drogą śmierci"). Jemu się poszczęściło: zdobył wykształcenie (historyk polityki), pozycję, ostatecznie przyjechał do Polski, gdzie pomagał (nie zawsze zgodnie z prawem) takim jak on. Wszystko się zmieniło, tylko samotność pozostała.
Autorowi udało się zachować styl opowiadania charakterystyczny dla Somalijczyków: pełen metafor i przysłów. Być może taka trochę moralizująca, nieco senna gawęda na początku zniechęca, ale w drugiej części książki, gdy reporter pisze o Rogu Afryki z własnej perspektywy, narracja zdecydowanie przyspiesza. Pojawiają się inni rozmówcy, lecz tylko na chwilę, więc trudniej się z nimi utożsamić. Ich opowieści stanowią dopełnienie przygnębiającego obrazu Somalii, ale tej współczesnej.
Piskała dociera do miejsc, w których przed laty mieszkał Abdulcadir, rozmawia z ludźmi i stara się dotknąć tego nieprzeniknionego świata. Zachowuje się trochę jak dziecko, które dopiero uczy się rozpoznawać kształty ("miasto wydaje się wielką jednorodną masą, rośliną, plątaniną pnączy i stalowych kwadracików dachów"), dźwięki ("Przypomina to ćwierkanie ptaków. Trochę jak alalaas. Ten drgający odgłos wydawany przez szybko poruszający się język. To dźwięk dziki. Głos pustyni"), kolory ("ocean nad Mogadiszu to cudowna błękitna tafla. (…) zrozumiałem, dlaczego Somalijczycy wybrali błękit na kolor swojej flagi"). Pragnie zrozumieć, choć pewne bariery kulturowe są nie do ruszenia, jak choćby fanatyzm religijny, tradycja obrzezania kobiet. Właśnie o kobietach, ale tych silnych i odważnych mówi w posłowiu. To taki świeży powiew, źródło nadziei na pustyni spragnionej zmiany.
Z tej podróży reporter przywozi – poza dziesiątkami rozmów, doznań, smaków i zapachów – również fotografie oddające ducha Afryki. Zdjęcia nie tylko odzwierciedlają treść "Drylandu", lecz także dodają mu kolorytu (szkoda, że tylko w przenośni, bo oryginalne barwy zastąpiono w druku skalą szarości). Obrazy miejsc, portrety Somalijczyków i ujęcia ich codziennego życia mogłyby na dobrą sprawę stanowić oddzielną relację z podróży – opowieść zamknięta w kadrze rozwija się jak klasyczny fotoreportaż (z puentą: na zdjęciu w tle widać zrujnowane budynki, a na pierwszym planie młoda Somalijka siedzi na ziemi z laptopem na kolanach).
To lektura ważna, choć trudna i nieoczywista. "Dryland" doskwiera, kąsa myśli i kieruje nasz wzrok w miejsce, od którego inni odwracają się plecami. Przybliża nam obcą kulturę i religię, za co też został uhonorowany Nagrodą im. Beaty Pawlak w 2015 roku. Mimo iż opisana historia koniec końców napawa optymizmem, to życie dopisało jej tragiczne zakończenie: Abdulcadir Gabeire Farah zginął w zamachu terrorystycznym, do którego doszło 21 września 2015 roku w Mogadiszu. Miał zostać prezydentem Somalii. Przynajmniej dzięki reportażowi Piskały mieliśmy szansę go poznać.
Konrad Piskała
"Dryland"
Wydawnictwo W.A.B., seria Terra Incognita
Warszawa 2014
Liczba stron: 352
ISBN: 978-83-280-0996-7