Kiedy Witkacy w 1918 roku przybył z Rosji do kraju, w którym nie było go cztery lata, poza wąskim kręgiem znajomych właściwie nie funkcjonował jeszcze jako artysta. Zmieniło się to jednak w ciągu zaledwie kilkunastu miesięcy, początkowo dzięki współpracy z awangardą formistów, którymi przewodził Leon Chwistek, późniejszy legendarny wróg Witkiewicza.
W następnych latach twórczy geniusz Witkacego tylko się potęgował: do samego roku 1930 stworzył prawie czterdzieści sztuk teatralnych, trzy dzieła z zakresu własnej oryginalnej teorii estetycznej, wydał dwie powieści, uczestniczył w kilkunastu wystawach oraz udoskonalał własny system ontologiczny wyłożony później w "Pojęciach i twierdzeniach implikowanych przez pojęcie Istnienia", a w słynnej Firmie Portretowej, sygnowanej własnym nazwiskiem, wykonał setki portretów. Po 1930 roku Witkiewicz zajmie się głównie filozofią, ale wówczas, ciągle portretując, skończy również "Szewców". Do września 1939 roku, kiedy to razem z Czesławą Oknińską-Korzeniowską na wieść o przekroczeniu wschodniej granicy Polski przez wojska radzieckie uda się pod fatalny dąb w Jeziorach Wielkich, będzie nieprawdopodobnie aktywny i – można by powiedzieć - ofensywny intelektualnie.
Książka prof. Janusza Deglera "Witkacego portret wielokrotny" to najpełniejszy wyraz działalności badawczej Deglera, polegającej na obalaniu stereotypów i fałszywych mitów dotyczących Witkacego - mitu erotomana, narkomana czy po prostu obłąkańca. Rzeczywiście, po lekturze tego tomu "wariat z Krupówek" w mniejszym stopniu wydaje się wariatem.
"Witkacego portret wielokrotny" ujęty jako całość raczej nie jest książką spójną fabularnie i koncepcyjnie - niemniej daje się podzielić na wyraźne trzy części. Pierwsza część to szczegółowa kronika życia i działalności artystycznej oraz intelektualnej Witkiewicza z wyżej wspomnianego okresu, powstała w głównej mierze w oparciu o wnikliwą lekturę i analizę korespondencji Witkiewicza z żoną, Jadwigą Witkiewiczową. Jest to nieocenione źródło wiedzy dla badaczy twórczości i biografów, które powinno zadowolić nawet obsesjonatów i fanatyków detalu. Z kroniki możemy się między innymi dowiedzieć, kiedy Witkacy rozpoczął pracę nad "Pożegnaniem jesieni" i kiedy ją zakończył, jakie wygłaszał odczyty, kiedy upadał na zdrowiu psychicznym i fizycznym, gdzie przebywał, kiedy odbywała się premiera "Wariata i zakonnicy", kiedy kończy pierwszy akt "Szewców" – wszystko z dokładnością co do dnia.