Obraz przedstawia hołd lenny złożony przez Albrechta Hohenzollerna, wielkiego mistrza Zakonu Krzyżackiego, polskiemu królowi, Zygmuntowi Staremu, w Krakowie 10 kwietnia 1525 roku. Stanowi punkt kulminacyjny w konsekwentnie rozwijanej przez artystę wizji dziejów państwa i narodu polskiego. Prezentuje moment triumfu, którego antycypacją było namalowane przez Matejkę zwycięstwo pod Grunwaldem ("Bitwa pod Grunwaldem"), późniejszą klęskę zapowiadały zaś przestrogi Piotra Skargi ("Kazanie Skargi").
Wedle przekazów Matejko zaczął malować "Hołd pruski" w Wigilię 1879 roku, a prace zakończył niespełna trzy lata później. 7 października 1882 roku, podczas posiedzenia Sejmu Krajowego we Lwowie, obraz został podarowany przez mistrza narodowi i wszedł w skład gromadzonych właśnie zbiorów mającego się odrodzić zamku na Wawelu. Dzieło wystawiano w kraju, w Krakowie, Lwowie i Warszawie, prezentowano je także za granicą, w Berlinie, Rzymie, Paryżu, Wiedniu i Budapeszcie. Do Krakowa "Hołd pruski" powrócił w 1885 roku, gdy zamek wawelski wciąż zajmowało wojsko austriackie. Zdecydowano więc, że malowidło będzie tymczasowo eksponowane w Sukiennicach. I tam pozostaje do dziś.
Charakterystyczna dla wielopostaciowych przedstawień Matejki, "ciasna" kompozycja została w "Hołdzie" nieco rozluźniona i uporządkowana. Postaci otaczające główną scenę przedstawienia grupują się przy dwóch najważniejszych postaciach: króla i klęczącego przed nim wielkiego mistrza.
Podobnie jak w innych wielkich płótnach malarza, pojawia się tu szereg bohaterów historycznych. Wśród nich - następca tronu, Zygmunt August, jako kilkuletni chłopiec ubrany w czerwoną sukienkę. Podtrzymuje go ochmistrz dworu, Piotr Opaliński. Do portretu Opalińskiego pozował Matejce profesor historii Uniwersytetu Jagiellońskiego, Józef Szujski. Za postacią Zygmunta Starego ukazani zostali biskup Piotr Tomicki, arcybiskup Jan Łaski i jego bratanek, Hieronim Łaski, z uniesionym ku górze mieczem. Z królewskim jabłkiem w ręce stoi Krzysztof Szydłowiecki, kanclerz wielki koronny i doradca króla w sprawach polityki zagranicznej. Wśród zgromadzonych są też: Piotr Kmita, marszałek wielki koronny i wojewoda krakowski, oraz Andrzej Tęczyński, chorąży krakowski i późniejszy kasztelan krakowski. Jako królowa Bona Sforza sportretowana została żona Jana Matejki, Teodora z Giebułtowskich.
Głównym celem przyświecającym malowaniu "Hołdu pruskiego" było przedstawienie wielkości Polski pod rządami Jagiellonów: sprawiedliwości i mądrości królów z tej dynastii, rozkwitu kultury, jaki nastąpił za ich panowania. Obraz można uznać za jeden z licznych w ówczesnym malarstwie europejskim przejawów fascynacji historią i kulturą renesansu. To, co na Zachodzie było uważane za okres świetności w dziejach kultury i sztuki, w Polsce było "złotym wiekiem" w historii narodowej, szczególnie mitologizowanym w czasach zaborów.
W twórczości Matejki obraz wpisywał się w historyczny ciąg zdarzeń: po ukazanym okresie świetności, w XVII stuleciu nastąpił upadek Rzeczypospolitej, którego prostą konsekwencją były rozbiory. Subtelną zapowiedź przyszłych tragicznych wydarzeń stanowi zamyślona postać królewskiego błazna, jednak "Hołd pruski" miał działać pokrzepiająco, przypominając momenty świetności Rzeczypospolitej. W historyzmie owo przypomnienie realizowane było w szczególny sposób, przez rekonstrukcję realiów historycznych i ich uprawdopodobnienie. Malarz studiował nie tylko historię, ale przede wszystkim sztukę i ikonografię, by wiernie odtworzony kostium czy detal przybliżył odległą epokę. Jego dążenia często stały zresztą w sprzeczności z prawdą historyczną, której kosztem realizował swą wizję, narażając się - dawniej i dziś - na krytykę. Przykładem takiego kompromisu są w "Hołdzie pruskim" renesansowe Sukiennice, wzniesione po pożarze w 1555 roku, a więc trzydzieści lat po przedstawianym wydarzeniu.
"Hołd" uznawany jest za najbardziej „renesansowe” płótno Jana Matejki nie tylko ze względu na tematykę. Obraz powstał po podróży malarza do Włoch i zdradza silną fascynację obejrzanymi tam dziełami Paola Veronese i Tycjana. Kolorystyka płótna jest dekoracyjna, skomponowana z mieniących się barw, wśród których przeważają czerwienie i żółcienie, nadające całości ciepły odcień złota. Bogata forma malarska służy wydobyciu i podkreśleniu przepychu i splendoru królewskiego dworu. Wskazuje też na pewną zmianę, jaka dokonywała się w malarstwie historycznym, polegającą na dostosowywaniu środków malarskich do podejmowanej tematyki. O ile we wcześniejszych latach obowiązywała obiektywizująca, realistyczna konwencja, to od lat 70. XIX stulecia coraz częściej prezentowano pogląd, że realia danej epoki należy prezentować wykorzystując charakterystyczne dla niej środki malarskie. Postawa historyzująca dotyczyła zatem nie tylko treści przedstawienia, ale także sposobu jego malowania, a artyści coraz częściej naśladowali warsztat dawnych mistrzów, by odtworzyć klimat ich czasów.
"Hołd pruski", podobnie jak wiele innych obrazów Matejki, doczekał się artystycznej interpretacji współczesnego artysty. W 1975 roku Tadeusz Kantor specjalnie na wystawę "Widzieć i rozumieć", przygotowaną przez Mieczysława Porębskiego w związku z odbywającym się w Krakowie Kongresem Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Sztuki (AICA), przygotował "Ambalaż 'Hołdu pruskiego'".
Obraz dość znacznych rozmiarów (choć niemal połowę mniejszy od pierwowzoru) zalicza się do grupy prac tworzonych przez artystę od połowy lat sześćdziesiątych, które sam nazywał "ambalażami”. Nazwa pochodzi od francuskiego słowa emballage, oznaczającego opakowanie. Termin ten służył do określenia działań artystów prezentujących różne obiekty skryte pod tkaniną czy papierem. W twórczości Kantora ów nowy sposób artystycznego działania - opakowywanie przedmiotów, osób, dzieł sztuki - zaznaczył się również w malarstwie, gdzie przedstawiał opakowane już postaci i obiekty.
Przesłonięcie doskonale znanych z płótna Matejki postaci paradoksalnie zwraca uwagę na sam obraz. Strategia ambalażu pozwala bowiem na zawieszenie utrwalonych sensów i znaczeń obiektów, które artysta uczynił przedmiotem swego zainteresowania. Według Kantora zakrywanie umożliwia poznanie skrytej treści obiektów; czyni je dostępnymi, ale jednocześnie chroni, pozwala na przechowanie czy utrwalenie. Sam artysta mówił o "Ambalażu 'Hołdu pruskiego'" w następujący sposób:
"Ważyłem się na ambalaż 'świętości narodowej', 'Hołdu pruskiego' Matejki. Dumne postacie królewskie, rycerskie, biskupie 'opakowałem' z desperacją, lękiem i pietyzmem na wieczność. Żywego pozostawiłem tylko wielkiego Błazna Królewskiego - Stańczyka".
Matejkowskie postaci w interpretacji Kantora przypominają manekiny, lub - jak zauważyła Krystyna Czerni - teatralne rekwizyty z magazynu:
"W 'Ambalażu' - tak jak w swoim 'Teatrze śmierci' - Kantor jest jedyną żywą postacią w stworzonym przez siebie świecie, pośród widm i manekinów. To on jest autorem wspomnień, to jemu wszystko się przypomina."
Nieprzypadkowo bowiem jedynej namalowanej w sposób realistyczny postaci - Stańczykowi - Tadeusz Kantor dał swoją własną twarz.
Literatura:
• "'Hołd pruski'. Matejko Wawelowi - Wawel Matejce", Zamek Królewski na Wawelu, Kraków 2009
• "Ambalaż 'Hołdu pruskiego'. Obraz Tadeusza Kantora w Sukiennicach", Muzeum Narodowe w Krakowie, Kraków 2000
Autor: Magdalena Wróblewska, czerwiec 2011
• Jan Matejko
"Hołd pruski"
1879-1882
olej na płótnie, 388 x 785 cm
wł. Zamek Królewski na Wawelu - Państwowe Zbiory Sztuki
• Tadeusz Kantor
"Emballage [Ambalaż] Hołdu pruskiego, według Jana Matejki"
1975
akryl na płótnie, 250 x 500 cm
wł. Muzeum Narodowe w Krakowie