Druga nowela rozgrywa się w niemieckim obozie dla oficerów. Munk ze smutną ironią opisuje środowisko polskich dowódców, skłóconych ze sobą i prowadzących małostkowe spory nawet w niewoli. Wskutek długotrwałego przebywania w oflagu mężczyźni zamieszkujący wspólny pokój nabawili się nerwic i psychologicznych urazów: porucznik Korwin-Makowski (Mariusz Dmochowski) z zapałem organizuje sądy honorowe, porucznik Żak (Józef Kostecki) odciął się od kolegów i większość czasu spędza odizolowany w prowizorycznej budce, etc. Widz może wręcz fizycznie odczuć nastrój klaustrofobii i narastającej paranoi dzięki rozmaitym zabiegom zastosowanym przez Jerzego Wójcika: operator zdecydował się na użycie szerokokątnych obiektywów deformujących obraz, zastosowanie głębi ostrości oraz eksponowanie w kadrze sufitów, przez co przestrzeń wydaje się zamknięta i przytłaczająca. Jak mówi tytuł noweli, atmosfera jest posępna, a dowódców łączy jedynie kultywowana wspólnie pamięć o poruczniku Zawistowskim (Tadeusz Łomnicki), któremu rzekomo udało się uciec z obozu. Tylko nieliczni wiedzą, że w rzeczywistości Zawistowski ukrywa się na strychu, gdzie – chory i wyniszczony – walczy o życie. Munk niczym Gombrowicz pokazuje absurd polskich rytuałów i konfrontuje mit z rzeczywistością, obnaża go jako fikcję. Koniec końców legenda okaże się jednak zbawienna dla przetrwania wspólnoty, a finał "Ostinato lugubre" jest dość dwuznaczny.
Zastępując narodowych herosów zwyczajnymi, często nawet groteskowymi ludźmi, Munk każe spojrzeć na kwestię bohaterstwa z odmiennej perspektywy. Reżyser nie tyle ośmiesza bohaterskie czyny, ile zdejmuje je z koturnów i poddaje refleksji. O szczególnej atmosferze "Eroiki" decyduje przemieszanie tego, co wysokie i tego, co niskie, powagi i błazeństwa, komizmu i tragiczności. Munk nie osiągnąłby tak znakomitych efektów, gdyby nie znalazł dla intelektualnej zawartości swojego dzieła idealnie zharmonizowanej formy. W "symfonii" reżysera (podtytuł filmu brzmi właśnie "Symfonia bohaterska w dwóch częściach") wzorowo zagrały wszystkie elementy: oscylujące między subiektywnością a obiektywnością (jak zauważył Marek Hendrykowski) zdjęcia Jerzego Wójcika, muzyka Jana Krenza, scenariusz Jerzego Stefana Stawińskiego oraz kreacje wielkich polskich aktorów (takich jak Edward Dziewoński, Kazimierz Rudzki czy Wojciech Siemion), którzy w precyzyjnie zaplanowaną strukturę potrafili wnieść życie, bezpośredniość i naturalność.
Autor: Robert Birkholc, kwiecień 2014
"Eroica", Polska 1957. Reżyseria Andrzej Munk. Scenariusz Jerzy Stefan Stawiński. Zdjęcia Jerzy Wójcik. Muzyka Jan Krenz. Scenografia Jan Grandys. Wykonawcy Edward Dziewoński (Dzidziuś Górkiewicz), Barbara Połomska (Zosia), Leon Niemczyk (Istvan Kolya), Zofia Czerwińska (Lola), Kazimierz Rudzki (podporucznik Turek), Józef Nowak (porucznik Kurzawa), Mariusz Dmochowski (porucznik Korwin-Makowski), Roman Kłosowski (podporucznik Szpakowski), Bogumił Kobiela (podporucznik Dąbecki), Józef Kostecki (porucznik Żak), Wojciech Siemion (porucznik Marianek) i inni. Produkcja Studio Filmowe Kadr. Czarno-biały, 78 minut.