"Od dawna na temat literatury wojny i okupacji nikt nie napisał tak pasjonującej książki. Monografia Elżbiety Janickiej śmiałymi liniami kreśli obraz poezji, dramaturgii i publicystyki Andrzeja Trzebińskiego, odważnie podejmując bolesne kwestie jego artystycznych i politycznych wyborów. Dzięki temu postać pisarza staje się żywa i kontrowersyjna, a jego pełna pasji i światopoglądowych szamotań twórczość - przedmiotem naszego autentycznego zaciekawienia. To książka znakomicie uargumentowana naukowo, ale zarazem - co nietypowe w ocenie zjawisk tak odległych - pełna emocji: autorka jest zafascynowana swoim bohaterem, ale zarazem spiera się z nim i kłóci.
Chciałoby się powiedzieć: jest to związek tyleż naukowy, co i uczuciowy. Mam wrażenie, że praca ta zamknie raz na zawsze pewną epokę w pisaniu o młodych autorach z kręgu 'Sztuki i Narodu', którzy pozostawali pod wpływem Konfederacji Narodu - spadkobierczyni przedwojennego ONR-u. Książka Janickiej jest najlepszym przewodnikiem po twórczości Trzebińskiego, wśród prac poświęconych twórczości pokolenia Kolumbów należy do pozycji najlepszych". (prof. dr hab. Stanisław Bereś)
Źródło: www.universitas.com.pl
"W PRL losy Konfederacji Narodu były raczej tematem tabu ze względu na PAX. Po przełomie 1989 roku Trzebiński stał się ikoną młodego pokolenia prawicowych badaczy i publicystów. Stosują oni wobec poety dość perwersyjny zabieg - nazywając go twórcą 'niezależnym', jednocześnie posługują się jego dorobkiem do uwiarygodniania swego etosu antyliberalnego i skrycie nacjonalistycznego.
Los Trzebińskiego był straszny. Ale czy można posługiwać się nim dla uwiarygodniania groźnych treści skrytych nieraz pod intelektualną wirtuozerią słów? Janicka pisze po prostu:
'Młodzieńcza śmierć Trzebińskiego z rąk nazistów jest faktem. Nie wyjaśnia jednakże problemów związanych z jego dziełem'.
Ambicje Trzebińskiego i jego marzenia, by stać się 'człowiekiem epokowym', 'prorokiem współczesności, jak Brzozowski' (co deklarował w rozmowach i w Pamiętniku), były z pewnością infantylne. Ale jego samotne wyprawy do Łazienek, gdzie sto lat wcześniej zbierali się spiskowcy belwederscy - ten rodzaj pielgrzymek ku źródłom chłopięcych marzeń o byciu przywódcą wielkiego zrywu patriotycznego - autentycznie mnie wzruszają. Nie tylko młody wiek, ale też epoka, w której żył, tłumaczy jego uwiedzenie narodowo-imperialne. Tłumaczy je także kanon lektur - romantyczne porywy wpajane w szkole przedwojennej. Ta mitologia, tak bardzo żywa w dwudziestoleciu, została jeszcze wzmocniona w heroicznych latach wojny.
Dziś jednak nie ma dla niej usprawiedliwienia. Janicka stwierdza jasno:
'Los i spuścizna Trzebińskiego nie nadają się do rehabilitacji i legitymizacji totalitaryzmu spod znaku narodu. Dokonana jakoby przez Trzebińskiego redefinicja nacjonalizmu jest fikcją. (...) Cokolwiek wartościowego osiągnął Trzebiński, dokonało się poza ideologią. Teksty, w których mówi o tych sprawach, cechuje niebywały chaos myślowy, pojęciowa dowolność i zamknięcie oczu na rzeczywistość'.
Zgadzam się z autorką, że
'w dzisiejszym namyśle nad tradycją i językiem mówienia o kulturze polskiej pamięć o autorze 'Aby podnieść różę' jest przejmującym ostrzeżeniem'.
Janicka - właśnie dlatego, że potraktowała idee głoszone przez Trzebińskiego śmiertelnie poważnie - złożyła mu swoisty hołd. Dzięki przeprowadzonej przez nią bezwzględnej, niemiłosiernej rozprawie z ideami absolutyzującymi Naród, bez 'praktyk rodem z magii ofiarniczej', lepiej ukazuje się cały dramatyzm losu jednego z dwudziestoletnich poetów okupacyjnej Warszawy." (Agnieszka Stawiarska, Gazeta Wyborcza, 25 sierpnia 2007)
"Głównym celem pracy Janickiej było znalezienie odpowiedzi na pytanie, dlaczego młody, zdolny pisarz, marnując talent, poświęcił się działalności ideologicznej i stał się członkiem Konfederacji Narodu. Trzebiński nie pisał antysemickich artykułów, nie przeszkadzało mu jednak kolportowanie skrajnie antysemickiej prasy. Pozostawał wobec tego zupełnie obojętny. A przecież musiał zdawać sobie sprawę z konsekwencji przystąpienia do nacjonalistycznej organizacji. Wiedział, do jakiej tradycji nawiązywał Bolesław Piasecki. Wygląda jednak na to, że Konfederacja była Trzebińskiemu potrzebna do własnych celów. W jej ramach realizował się jako przywódca, w dużej mierze popełniając przy tym artystyczne samobójstwo." (Jakub Beczek, Nowe Książki, 10/2007)
- Rozdział 1
Pułapka konfederacji
1922-1941
W stronę Wacława
"Ziarno obłędu"
Historia porwania
"U" jak Uderzenie
Zło, czyli dobro
Przynęta historiozoficzna
Uniwersalizm według ojca Warszawskiego
- Rozdział 2
Sprawy kultury
Ukąszenie "brzozowskie". Polemika z Miłoszem
Palenie mostów
Mit kultury imperialnej
"Europejskie zdobycze polskiego nacjonalizmu"
Trzebińskiego Ruch Kulturowy wobec "Ruchu Kulturalnego" Kopczyńskiego
"Przeprowadzić rewolucję kultury bez pomocy artystów!"
Sztuka czy Naród?
- Rozdział 3
Przedsięwzięcie osobowości
Pamiętnik czy dziennik intymny?
"Męskie fantazje"
Daremny trud awanturnika
Tanatyczna fascynacja
Namacalność śmierci
Zakład Pascala
Trzebiński contra Trzebiński
- Rozdział 4
Liryka
Atelier d'ecriture
Od Czechowicza do Przybosia
Liryki prozą - propozycja interpretacji Dziewczyna z lotu
bardzo polna
Liryk nr 5
Granatowe traczostwo
Wyprzedaż jesieni
Na górze ognia
Liryk nr 8. Zieleń oczu
Liryka: za i przeciw. Od sztuki do ideologii
- Rozdział 5
Aby podnieść różę...
Aby podnieść różę... - rozpoznanie wstępne, rekonstrukcja akcji
Ucieczka z groteski
Międzyepoka
"Natchniona dziwka" i docent w szlafroku
Dziwna gra, czyli chore społeczeństwo. Pytanie o metafizykę
Z laboratorium dramatu - autorska egzegeza
Zakończenie
Podziękowania
Bibliografia
Indeks nazwisk
Art or the Nation? On Andrzej Trzebiński's Literary Output
Elżbieta Janicka
Sztuka czy naród? Monografia pisarska Andrzeja Trzebińskiego
Universitas, Kraków 2006
150 x 235, 479 ss., miękka oprawa
ISBN 83-242-0674-4
www.universitas.com.pl