"Duch" (Ewan McGregor) żyje z opowiadania cudzych historii. Ma około czterdziestu lat i jest pisarzem specjalizujących się w biografiach sławnych ludzi. Właśnie otrzymał intratną propozycję – za 250 tysięcy dolarów miesięcznie ma dokończyć autobiografię brytyjskiego ex-premiera, Adama Langa (Pierce Brosnan). Poprzedni "autor widmo", który zajmował się tą książką, niedawno zginął w tajemniczych okolicznościach, a pozostawiony przez niego materiał nie nadaje się do publikacji. "Duch" ma nadać mu odpowiednią formę. Kiedy dociera na wyspę, gdzie znajduje się willa byłego premiera, trafia w sam środek polityczno-szpiegowskiej intrygi. Odkrycie tajemniczych relacji Langa sprzed lat sprawi, że życie "Ducha" znajdzie się w niebezpieczeństwie.
Gdy w 2005 roku Roman Polański ukończył prace nad adaptacją "Olivera Twista" Dickensa, zaczął szukać materiału na swój kolejny film. Jego uwagę przykuła książka o Pompejach napisana przez Roberta Harrisa, powieść, w której historia, polityka, romans i kryminał łączyły się w spójną całość. W 2006 roku Polański odkupił do niej prawa, ale problemy produkcyjne sprawiły, że reżyser musiał odłożyć na bok ten projekt. Nie oznaczało to jednak końca pracy z Robertem Harrisem. Ten ostatni zainteresował Polańskiego swoją kolejną powieścią – "Autorem widmo", polityczno-szpiegowskim thrillerem napisanym jako wyraz buntu przeciwko polityce Tony'ego Blaira.
W następstwie udziału Wielkiej Brytanii w wojnie w Iraku Harris z wielbiciela i osobistego znajomego Tony'ego Blaira zmienił się w jednego z jego najzacieklejszych krytyków – pisał Paul Werner, biograf Polańskiego. - Pieniąc się niczym rozczarowany kochanek, wyładował całą swą złość i frustrację związaną z uprzednimi nadziejami wobec liberalnego laburzysty i późniejszego "pudelka George'a W. Busha" w wyśmienitym thrillerze, w którym nie zważał na żadne znajomości".
Byś może powinniśmy zrobić to jako kolejną rzecz. Żadnych wulkanów, żadnych starożytnych Rzymian" – miał powiedzieć Harris do Polańskiego, przekonując go do przeniesienia "Autora widmo" na filmowy ekran.
Polański łatwo dał się przekonać, dostrzegając w powieści materiał na filmowy dreszczowiec z mocnym politycznym wydźwiękiem. Polański i Harris nie ukrywali, że klucz do ich dzieła leży w bieżącej brytyjskiej i amerykańskiej polityce. W ich "Autorze…" Blair ukazany został jako marionetka w rękach amerykańskiego prezydenta, a jego żona – jako femme fatale rozgrywająca wielkie polityczne partie.
Polański rozpoczął prace nad "Autorem widmo" w 2008 roku, ale problemy wywołane przez strajk scenarzystów przyczyniły się do ich opóźnienia. W efekcie zmianie uległa część pierwotnie ustalonej obsady. Miejsce Nicolasa Cage'a w roli głównej zajął Ewan McGregor, a w postać jego żony zamiast Tildy Swinton wcieliła się Olivia Williams. Świetną, skrojoną dla siebie rolę otrzymał Pierce Brosnan wcielający się w brytyjskiego ex-premiera, a mocną stroną filmu były też ciekawie obsadzone drugoplanowe role Jamesa Belushiego, Timotthy'ego Huttona i Eliego Wallacha.
Mimo że akcja filmu miała się toczyć w Stanach Zjednoczonych, film w całości zrealizowano w Europie. Efektowna willa byłego premiera została powstała w niemieckim studiu Babelsberg, a wspaniale widoki zza okna dodano dopiero dzięki efektom specjalnym.
"Autor widmo" uwodził rzemieślniczą sprawnością, z jaką Polański przedstawiał polityczno-szpiegowską intrygę, nieco staroświecką muzyką Alexandre'a Desplata i atmosferą niepokoju, która towarzyszy widzowi od pierwszych do ostatnich minut filmu. Nie dziwi więc, że w 2010 roku za "Autora widmo" Polański otrzymał Srebrnego Niedźwiedzia za reżyserię podczas MFF w Berlinie, a film zdobył aż sześć Europejskich Nagród Filmowych (najlepszy film, reżyseria, scenariusz, scenografia, muzyka, najlepszy aktor) oraz cztery Cezary.
Polscy krytycy byli jednak podzieleni.
U Polańskiego nie ma ani postaci, ani wiarygodnego toku wydarzeń. Są za to same konstrukcyjne błędy i nieprawdopodobne rozwiązania akcji rodem z retro kryminałów z lat 40., w których bohater nadludzkim wysiłkiem woli wydostawał się z opresji. - pisał Robert Ziębiński w "Newsweeku".
Podobne opinie, choć zwykle wyrażane w łagodniejszym tonie, słychać było także w recenzjach innych krytyków. Większość dziennikarzy była jednak zachwycona "Autorem widmo". Janusz Wróblewski w "Polityce" tak pisał o filmie:
Znajdziemy w nim wszystko, co Polański kocha i do czego przyzwyczaił swoich widzów. Klaustrofobiczną atmosferę rodem z Kafki. Sytuację osaczenia głównego bohatera, którym okazuje się niespełniony literat wynajęty do napisania autobiografii Langa. Fabułę na pograniczu koszmarnego snu i jawy. Dobrze znany choćby z "Dziecka Rosemary", "Chinatown" i "Lokatora" motyw losu jako pułapki. Labiryntu, w którym człowiek się gubi. Utraty tożsamości wywołanej nadmiernym zapatrzeniem w cudzą osobowość itd.".
"Autor widmo" zadebiutował na kinowych ekranach w 2010 roku, a premierze towarzyszyła atmosfera medialnego skandalu. Polski reżyser znajdował się wówczas w areszcie domowym w szwajcarskim Gstaad, gdzie czekał na rozstrzygnięcie amerykańskiego wniosku o jego ekstradycję. Być może także dlatego film okazał się kasowym sukcesem i z wynikiem 60 milionów dolarów przychodu został jednym z najbardziej kasowych filmów w dorobku Romana Polańskiego.
- "Autor widmo" ("The Ghost Writer"), Reżyseria: Roman Polański. Scenariusz: Robert Harris, Roman Polański. Zdjęcia: Paweł Edelman. Muzyka: Alexandre Desplat. Występują: Ewan McGregor, Pierce Brosnan, Olivia Williams, James Belushi, Kim Cattrall. Premiera 19 lutego 2010.
Źródła: