Jeden z najbardziej poruszających obrazów o rzeczywistości hitlerowskich obozów koncentracyjnych i zarazem jeden z najlepszych filmów reżysera, za który otrzymał m.in. Grand Prix na festiwalu w Annecy. Ciemne, utrzymane w stylistyce grafiki czarno-białe kadry i surowa plastyka filmu oddają grozę świata ograniczonego kolczastymi drutami. Prostota zastosowanych środków i osnuta wokół jednego wycinka obozowej egzystencji fabuła potęguje wymowę dzieła Ryszarda Czekały. Tym wycinkiem staje się symbol okrucieństwa wobec więźniów - wielogodzinny, zmuszający do stania godzinami na chłodzie apel.
Zrealizowana w technice wycinanki przejmująca animacja otrzymała wiele nagród i przyniosła reżyserowi międzynarodowe uznanie. Warto dodać, iż powstały w 1970 roku "Apel" był dziełem przełamującym podejmowaną wcześniej tematykę i konwencję obowiązującą w filmie animowanym. Andrzej Kossakowski pisał o dziele Czekały ("Polski Film Animowany 1945-1974", Wrocław 1977):
Tym razem sięgnął do tematyki zdawałoby się zupełnie nie odpowiedniej do podejmowania w języku filmu animowanego - do życia w hitlerowskim obozie koncentracyjnym. Okazuje się jednak, a film Czekały to dodatkowo potwierdza, że dla współczesnego filmu animowanego nie istnieją tematy 'niewłaściwe'. Wszystko co dotyczy człowieka i szerzej - świata, ma prawo obywatelstwa w filmie animowanym, który już dawno zrezygnował z czysto ludycznych funkcji.
Animacja jest trzymającą w napięciu sekwencją zdarzeń rozgrywających się podczas jednego z obozowych apeli. Uwerturą do ukazanych w "Apelu" obrazów jest czołówka filmu. Rozświetlone litery tytułu przemykają przez kadry filmu niczym sunący po szynach pociąg, który wiezie nie przeczuwających jeszcze ludzi, jak okrutne jest ich miejsce przeznaczenia. W tle słychać stukot i zgrzytanie szyn, a następnie pisk hamulców. Pojawiającym się kolejno napisom czołówki towarzyszą rozdzierające okrzyki ludzi, jęki, szczekanie psów, potworny tumult. To dramatyczne odgłosy z obozowej rampy, do której dociera pociąg. Po chwili wszystko cichnie i słychać już tylko miarowy odgłos żołnierskich butów. Z gęstych, mrocznych kadrów wyłania się morze ogolonych ludzkich głów. Szeregi ubranych w pasiaki więźniów z zabiedzonymi, skamieniałymi niemal twarzami czeka w napięciu na komendę esesmana. Ciemność rozświetla jedynie wąska poświata latarni, pozwalająca dostrzec wyraźniej zaledwie kilka ludzkich sylwetek. Wreszcie pada gardłowy okrzyk nazisty: "nieder!", a po chwili "auf" - okrutna monotonia słów "padnij", "powstań" wyznacza rytm filmu i buduje jego dramaturgię. Wielokrotnie wykrzykiwane komendy zmuszają więźniów do ciągłego padania i podnoszenia się. W różnych perspektywach i ujęciach kamery ukazują się rzędy pasiaków i głów, tworząc mocne kadry, przez które przemawia cała potworność i groza odhumanizowanych nazistowskich obozów. O niezwykle dynamicznej pracy kamery i niestandardowych ujęciach w "Apelu" pisał w "Polskim Filmie Animowanym 1945-1974" Andrzej Kossakowski:
(...) animowane filmy Czekały daleko odbiegają od wszelkich tradycji rodzimej animacji i w tym leży ich oryginalność. Stosując bowiem czarno-białą, surową i uproszczoną wycinankę, artysta postępuje z nią tak, jak realizator filmu aktorskiego postępuje z aktorem, planem ogólnym, detalem. A więc najazdy i odjazdy kamery, panoramowanie i szwenki, wielkie zbliżenia, 'podpatrywanie' przez kamerę. Równocześnie ważną rolę odgrywa tu montaż.
Gdy jeden z więźniów odważnie stawia opór okrucieństwu esesmana, odpowiedzią jest skierowany w niego pistolet i strzał. Jego przykład daje jednak siłę innym, którzy w ciszy, całymi szeregami podnoszą się, ukazując, niczym świadectwo hitlerowskiej zbrodni, swoje umęczone twarze i patrząc odważnie w lufy karabinów. Za tę chwilę bohaterskiego buntu, odwagi i odzyskanej na jeden, niezwykły moment wolności płacą najwyższą cenę. Po serii z karabinów maszynowych ocaleje tylko jeden więzień, jednak strzał, który pada już po ostatnim kadrze, nie pozostawia żadnych wątpliwości odnośnie jego losu. Bunt więźniów pozwoli im jednak w tych nieludzkich warunkach ocalić godność i zachować choćby minimum wolności, która w obozie możliwa jest tylko za cenę śmierci.
Wymowna plastyka filmu współgra z ukazanymi w animacji dramatycznymi zdarzeniami, a realizm postaci nosi wyraźne piętno autorskie. Sugestywne kadry "Apelu" składają się na jeden z najbardziej przejmujących obrazów o hitlerowskich obozach zagłady. Pisząc między innymi o tym filmie reżysera, Jerzy Armata podkreślał ("Gazeta Wyborcza", 04.11.2010):
Już swymi pierwszymi filmami - 'Ptak' (1968), a zwłaszcza 'Syn' (1970) i 'Apel' (1971) - zyskał Czekała wielkie uznanie na całym świecie. Zastosował w kinie animowanym środki wyrazowe właściwe dla filmu aktorskiego. Ich sugestywność, połączona z perfekcyjnym opanowaniem warsztatu animacji, przyniosła znakomite efekty. Przejmujące, o dużej głębi psychologicznej dramaty Czekały odkryły dla animacji nowe obszary tematyczne (...).
- "Apel", Polska 1970. Realizacja: Ryszard Czekała; zdjęcia: Jan Tkaczyk; dźwięk: Ryszard Sulewski; produkcja: Studio Miniatur Filmowych - oddział w Krakowie. Czas trwania: 7 minut.
Nagrody:
- Brązowy Lajkonik, Krakowski Festiwal Filmowy (konkurs krajowy), Kraków 1971;
- Grand Prix (ex aequo), Międzynarodowy Festiwal Filmów Animowanych, Annecy 1971;
- I Nagroda "Statuetka św. Finbara" (w kategorii filmów krótkometrażowych), Międzynarodowy Festiwal Filmowy, Cork 1971;
- Nagroda Jury ASIFA, Międzynarodowy Festiwal Filmów Krótkometrażowych, Oberhausen 1971;
- Nagroda Towarzystwa Wyższych Szkół Ludowych, Międzynarodowy Festiwal Filmów Krótkometrażowych, Oberhausen 1971;
- Nagroda Krytyki Filmowej, Międzynarodowy Festiwal Filmowy, Teheran 1971;
- Srebrny Praksinoskop (w kategorii filmów społecznych), Międzynarodowy Festiwal Filmów Animowanych), Nowy Jork 1972.
Autor: Iwona Hałgas, lipiec 2011