Kadr z filmu "Animowana historia Polski", 2010, fot. Platige Image
Najczęściej oglądany polski film roku 2010 nie figuruje nawet w oficjalnej filmografii swego twórcy, więcej - nie było intencją producenta pokazanie go polskiemu widzowi. Chodzi o
Animowaną historię Polski, wyświetlaną w polskim pawilonie na EXPO 2010 w Szanghaju. Film - a właściwie, przyjmując nomenklaturę studia Platige Image, projekt specjalny- mogło obejrzeć około 8 mln osób, które odwiedziły polską ekspozycję. Kolejny milion widzów to internauci: dzieło Bagińskiego dostępne jest - między innymi - na portalu
www.youtube.com.
W swej reżyserskiej eksplikacji Tomasz Bagiński pytał: "Czy widzowie, którzy przyjdą obejrzeć ten film rzeczywiście chcą lekcji historii? Ściągawki z faktów?". I zaraz odpowiadał: "Nie. Widzowie chcą wrażeń. Zaskoczeń. Odpłynięcia w inną rzeczywistość. Zachwytu obrazem i muzyką. Uczuć. Jeśli nawet pragną wiedzy, to raczej chcą dowiedzieć się czegoś o wnętrzu Polaków, o tym czym tak naprawdę nasz kraj się wyróżnia".
Dlatego ośmiominutowy film nie jest suchym wykładem, przywołującym kluczowe daty i zdarzenia. To wartka opowieść, utrzymana w tonie niemal filmu fantasy (Bagiński i Platige Image są także twórcami animacji użytych w znanej grze komputerowej Wiedźmin), przenosząca się od faktów, sygnowanych datą w prawym dolnym rogu ekranu, do procesów historycznych - budowania, wojen, zniszczeń i odbudowy. Twórcy nie przywołują wszystkich dat, nie przypominają też wszystkich najwybitniejszych postaci - bliższa analiza może budzić kontrowersje krajowych komentatorów, którzy zdążyli wytknąć Animowanej historii Polski niedostatek kobiet, pominięcie kluczowego dla polskiej tradycji historycznej potopu szwedzkiego (1655-1660) czy przyspieszenie pierwszej polskiej koronacji o 25 lat (w roku 1000 niemiecki cesarz Otto III ofiarował koronę Bolesławowi Chrobremu, ale do koronacji doszło dopiero w 1025 roku). Te nieścisłości mogą wyjaśnić początkowe zastrzeżenia producentów co do rozpowszechniania filmu w Polsce, ale też nie o ścisłość wobec faktów tu chodziło. Film doskonale oddaje dynamizm rozwoju polskich dziejów, kładzie nacisk na wartości intelektualne - od Kopernika po Chopina i Mickiewicza, ale przede wszystkim operuje celnym, wyrazistym i bardzo obrazowym skrótem. Choćby kwestia rozbiorów, ukazanych - dosłownie! - jako wynik gry sąsiadujących z naszym krajem mocarstw, przyjętych zaś przez Polaków jak trzęsienie ziemi. Podobnych rozwiązań w filmie jest więcej, ośmiominutowy wywód kończy się na scenie wielkiego teatru, gdzie spotykają się wszystkie występujące w filmie postacie - a jest ich około dziewięciuset. To oni - uczestnicy tego trwającego nadal procesu, który jest i naszym udziałem.
"Czy w ciągu ośmiu minut można było pokazać więcej? - zastanawia się recenzent miesięcznika "Kino" (nr 5/2010). - Być może, ale "Animowana historia Polski" jest jednocześnie wielką lekcją możliwości współczesnej animacji, pełną brawurowych scen i wysokiej klasy rozwiązań artystycznych". Film powstał w dwóch wersjach, dwuwymiarowej, dostępnej w Internecie, oraz trójwymiarowej, która w kwietniu trafiła do wybranych polskich kin.
- Animowana historia Polski, Polska 2010. Scenariusz i reżyseria: Tomasz Bagiński, konsultacja historyczna: prof. Henryk Samsonowicz, muzyka: Adam Skorupa, Krzysztof Wierzynkiewicz. Produkcja:Platige Image na zlecenie Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Czas wyświetlania 8 min. Premiera: 1 maja 2010 w Szanghaju jako część ekspozycji polskiej Wystawy Światowej EXPO 2010. W kinach sieci 5D Extreme od 8 kwietnia 2011 roku.
Autor: Konrad J. Zarębski, kwiecień 2011