Zarys alternatywnych historii Polski
"Fantastyczny atlas Polski" Pawła Dunina-Wąsowicza to kompendium wiedzy na temat literackich fikcji dotyczących Rzeczpospolitej, przegląd imaginacji, ukazujących, jaka Polska mogłaby być, gdyby okoliczności dziejowe potoczyły się inaczej. To w nich skrywają się nasze narodowe marzenia i lęki.
"Fantastyczny atlas Polski" imponuje swym rozmachem. To opasły przewodnik po nieistniejących Polskach oparty na około pięciuset książkach i komiksach z ostatnich dwustu lat. Paweł Dunin-Wąsowicz nie wartościuje utworów na lepsze i gorsze, brukowa literatura miesza się tutaj z kanonem. Wyciąga z lamusa utwory pisarzy zupełnie zapomnianych i umieszcza je obok współczesnych bestsellerów. Jak na atlas z prawdziwego zdarzenia przystało mamy tu informacje ogólne (fikcyjna fauna, flora, bogactwa naturalne, itd.) i spojrzenie na poszczególne regiony kraju z bliższej perspektywy.
To, co się zmyślało wiele mówi zarówno o autorach, jak i o czasach w których pisali. Narodowe fikcje pisane były ku pokrzepieniu serc lub ku przestrodze, służyły interesom politycznym lub czystej rozrywce. Fantastyczne dzieje Polski można podzielić na dwa główne nurty: katastroficzny, gdzie Polska jest rozsadzana przez różnego rodzaju czynniki zewnętrzne i wewnętrzne oraz kompensacyjny, gdzie kreśli się dużo bardziej korzystny obraz Ojczyzny niż rzeczywisty. Poniżej przedstawiamy wycinek alternatywnych wersji dziejów i prognoz przyszłości z tego bogatego zbioru, mocno osadzonych w konkretnym kontekście społeczno-historycznym epoki w której powstawały.
Polska w ruinie
Mottem katastroficznego nurtu rodzimej fantastyki mógłby być okrzyk komiksowego Tytusa z XI księgi jego przygód: "Szwedzi, Krzyżacy, Tatarzy, Eskimosi pod gród podchodzą!"
Ekspansja komunizmu była jedną z największych zmor przedwojennych autorów. Strach przed rewolucją pojawił się już w wydanej w 1909 roku książce Teodora Jaske-Choińskiego "Po czerwonym zwycięstwie". Widma wojny wygranej przez bolszewików straszyły czytelników w powieściach "Gdyby pod Radzyminem" Edwarda Ligockiego i "… a gdy komunizm zapanuje" Edmunda Jezierskiego (obydwie z 1927 roku). Pierwsza jest ponurą fantazją na temat tego, co by było gdyby w 1920 roku nasi przegrali. Druga dzieje się w latach czterdziestych, kiedy to Polska zostaje zaatakowana z dwóch stron przez armie niemieckiego i rosyjskiego proletariatu. Rząd przebywa na uchodźstwie w niedostępnych Tatrach i to tam tworzą się oddziały narodowowyzwoleńcze. W "Gniewie bożym" Aleksandra Junoszy-Olszakowskiego (1938) wojska rosyjskie uzbrojone w "śmiercionośne promienie czerwone" są narzędziem w rękach Antychrysta. Z zamętu wywołanego pojawieniem się sił ciemności korzystają Niemcy i wywołują krwawe zamieszki na rzecz przyłączenia Wolnego Miasta Gdańska do Rzeszy. Po zaledwie trzech godzinach następuje jeszcze krwawszy odwet Polaków i z miasta zostają gruzy. W III RP Sowieci podbijali Polskę między innymi na kartach powieści Marcina Wolskiego ("Alterland", 2003 i "Jedna przegrana bitwa", 2010), czy w inspirowanym wojną w Czeczenii "Xavrasie Wyżrynie" Jacka Dukaja (1996). Tytułowy Xavras jest dowódcą rodzimej grupy partyzantów, którzy w latach dziewięćdziesiątych usiłują dokonać atomowego zamachu w Moskwie w rewanżu za lata terroru, zsyłek i rusyfikacji. Symbolicznym jest fakt, że Warszawa nie istnieje już wówczas od pół wieku - również została zniszczona w eksplozji nuklearnej. Radziecka interwencja w 1982 roku pozbawia PRL suwerenności do cna w "Krfotoku" Edwarda Redlińskiego (1999). Podczas wojny, która wówczas wybuchła, Warszawa i Kraków poważnie ucierpiały, a Gdańsk został zmieciony z powierzchni ziemi. W niektórych historiach alternatywnych Polska spod zaborów się nigdy nie wyzwoliła, jak w "Lodzie" Jacka Dukaja (2007). Tutaj Warszawy nikt nie burzy, ale za to w wyniku zmian klimatycznych wywołanych przez spadający meteoryt pokryta jest wieczną zmarzliną.
Co ciekawe, zagrożenie ze Wschodu wychylało się nie tylko zza miedzy, ale potrafiło przywędrować aż z Państwa Środka. Chińską dominację opisywał w "Triumfie żółtych" (1927) Bogusław Adamowicz, Witkacy w "Nienasyceniu" (1930), czy w "Siódmym niebie" Marek Oramus (2004).
Stosunkowo nowym trendem jest islamizacja Polski. Szejkanatem Lechistanu we wschodniej Eurabii staje się w opowiadaniu Andrzeja Pilipiuka "Gdzie diabeł mówi dobranoc" (2007). Z kolei u Jacka Dukaja w "Cruxie" (2004) i Wojciecha Szydy w "Szlaku cudów" (2006) na islam dobrowolnie konwertują się wykluczone grupy społeczne. U Szydy nawoływanie do przemocy wobec niewiernych staje się jednym z filarów ulicznego kodeksu dresiarzy, a odwołania do wiary Proroka są trampoliną wyborczego sukcesu populistycznej partii Odrzuconych. Odwrotnie jest u Tomasza Terlikowskiego w "Operacji <<Chusta>>"(2010), gdzie to prześladowani katolicy mieszkają w gettach na warszawskiej Pradze, papież został wygnany z Watykanu i próbuje reaktywować Kościół w Afryce, a w mainstreamie popularnością cieszy się konformistyczny neosufizm. Terlikowski wpisuje się też w nurt fikcji eurosceptycznych, które zniewolenie Polski widzą pod brukselskim jarzmem. Nadwiślańskie ziemie stają się Wschodnią Prowincją Zjednoczonej Europy, ucieleśnieniem koszmarnych snów przeciwników "cywilizacji śmierci" i "multi-kulti".
Polska fantastyka występowała niekiedy w służbie antysemityzmu i to już od swego zarania. W uznawanym za jeden z pierwszych rodzimych utworów fantastycznych "Roku 3333 czyli śnie niesłychanym" (1817) popularny patron ulic i szkół Julian Ursyn Niemcewicz snuje wizję upadku Warszawy po dojściu do władzy Żydów. Pozycję swą zdobyli oni oczywiście przekupstwem i sprowadzili chrześcijan do roli taniej siły roboczej. Kraj, który jest obrazem nędzy i rozpaczy, nazywa się Palestyna, a włada nim z Zamku Królewskiego Moszko XII. Lęki Niemcewicza podzielał też Antoni Skrzynecki, piszący pod pseudonimem Werytus, w "Warszawie w roku 2000" (1900) zdominowanej przez żywioł semicki. W międzywojniu kontynuowano te wątki. Jędrzej Giertych pod pseudonimem J. Mariański wydał chyba najsłynniejsze political fiction tego typu. "Zamach" (1938) opowiada o wojnie domowej wywołanej przez Żydów opętanych żądzą stworzenia Judeo-Polski. Jej preludium był spisek starozakonnych piekarzy, który doprowadził w stolicy do śmierci kilkuset tysięcy osób. Inni, jak endecki publicysta Adolf Nowaczyński w "Systemie doktora Caro" (1927), wyobrażali sobie szczęśliwą Polskę po emigracji Żydów. Satyrą na tego typu utwory jest "Polska bez Żydów" Tadeusz Hollendra z 1938 roku. Po dojściu do władzy faszystów, z Wodzem Samborem Większym na czele, w kraju następuje restytucja pogaństwa, a osoby wyznania mojżeszowego zmuszone są do wyjazdu na Madagaskar. Doprowadza to do katastrofy gospodarczej. Widok ostatniego pozostałego w Kazimierzu Dolnym Żyda budzi łzy nawet w oczach starego endeka. Wobec ekonomicznego kryzysu tworzy się oddolny ruch mający na celu powrót wygnańców do Macierzy, po czym następuje happy end.
Polska rośnie w siłę, a ludziom się żyje dostatniej
Odetchnijmy głęboko po tych wszystkich nieszczęściach i przyjrzyjmy się innym literackim Polskom: zasobnym, rozwiniętym i imperialnym.
Jednym z pionierów mocarstwowych historii alternatywnych był Adam Mickiewicz, który w swojej niewydanej "Historii przyszłości" nakreślił rozwój wypadków po wygraniu przez Polaków powstania listopadowego. Zwycięska armia będąca awangardą rewolucji europejskiej doprowadza pod koniec XIX wieku do powszechnego pokoju w Europie, gdy nad Oką miażdży carską Rosję i proklamuje demokratyczną Rzeczpospolitą Syberyjską. Tymczasem Polska przechodzi niebywały skok gospodarczy, o czym świadczy chociażby nowoczesna kolej (podróż ze Żmudzi na Słowację zajmuje 10 godzin) czy budzące zachwyt gmachy użyteczności publicznej. Walutą w kraju są kościuszki.
W międzywojniu posiłkowano się nieraz fantastyką, by podsycić wiarę w dalszy rozkwit młodego państwa. Bolesław Żarnowiecki (pseudonim Romana Umiastowskiego) wydał w tym duchu dwa tomy science fiction "Rok 1974" i "Rok 1975" (obie z podtytułem Powieść z czasów przyszłych) Były to batalistyczne powieści opiewające chwałę polskiego oręża wyposażonego w super technologie podczas II wojnie światowej, która wybuchła kilkadziesiąt lat później niż w rzeczywistości. Krzewiły mocarstwowy optymizm II RP, a sam autor został zresztą u progu rzeczywistej wojny szefem wydziału propagandy przy Naczelnym Wodzu.
Za modernizacją i rozwojem stały też często przemiany ustrojowe. W "Czandu" Stefana Barczewskiego (1927) powszechny dobrobyt zagwarantowało przejście z systemu kapitalistycznego na spółdzielczy. Gwarantem światowego pokoju i ładu w przed- i powojennych książkach bywały też ponadnarodowe, globalne federacje. W fikcjach czasów PRL-u naturalną koleją rzeczy było powiązanie rozwoju z budową socjalizmu. Bywał to nieraz rozwój przez duże R, jak w pierwszej powojennej fikcji naukowej - "Schronie na placu Zamkowym" Andrzeja Ziemięckiego z 1947 roku. W nie tak odległym roku 1980 jej bohaterowie mogli polecieć w podróż poślubną z Okęcia na Marsa. Roman Gajda w "Ludziach ery atomowej" (1957) poszedł jeszcze dalej – w jego utopii człowiek zapanował nad klimatem. Polska podzielona została na cztery strefy klimatyczne: dwie zbliżone do śródziemnomorskiej, północną w klimacie umiarkowanym z korektą łagodzącą zimy, zaś w ostatniej strefie sztucznie utrzymuje się opady śniegu ze względu na stoki narciarskie. Na emigracji i w drugim obiegu powstawały wówczas z kolei mroczne dystopie.
Współczesne sny o imperium wiążą się często z alternatywnymi historiami wokół II wojny światowej. W pierwszej powieściowej historii alternatywnej wydanej po 1989 roku - "I w następnym dniu" Macieja Lepianki (1996) – do wojny w ogóle nie dochodzi, co w oczywisty sposób wpływa na krajowe prosperity. III Rzesza rozpadła się, gdy Hitler został w 1934 roku zastrzelony przez zamachowca podczas wizyty u Piłsudskiego w Warszawie. Sojusz z Hitlerem (a następnie oszwabienie go) doprowadził Polskę do pozycji lokalnej potęgi w "Wallenrodzie" Marcina Wolskiego. W "Rzeczypospolitej Zwycięskiej" Ziemowita Szczerka (2013) Polska sprzymierzona z aliantami wojnę wygrywa jeszcze jesienią 1939 roku. Staje się ważnym graczem na arenie międzynarodowej, targana jednak jest wewnętrznymi problemami znanymi z II RP wzbogaconymi o nowe, związane z zamorskimi ambicjami (jak krwawo stłumione powstanie na Madagaskarze pod polskim protektoriatem).
W "Krzyżackim pokerze" Dariusza Spychalskiego (2005), którego akcja dzieje się w latach 50-tych XX wieku, Polska jest mocarstwem światowym, ma kolonie w północno-zachodniej Afryce (województwo nowokrakowskie), jednak wciąż musi zmagać się z wrogim państwem krzyżackim. Na dodatek mistrz zakonu zawiązuje sojusz przeciwko Rzplitej z Arabami, którzy władają Zachodnią Europą (bitwy pod Wiedniem nie było).
Polska daleko od Polski
Pierwszą polską powieść, lokującą kraj zamieszkały przez Polaków poza Europą Środkowo-Wschodnią, odnaleźć możemy w rękopisie Wojciecha Gutowskiego z 1817 roku. Jego pełny tytuł brzmi: "Podróż do Kalopei, do kraju najszczęśliwszego na świecie, gdzie bez pieniędzy i bez własności, bogactwa, przemysł, światło, i dobre wszystkich mienie jak najwięcej wygórowało i gdzie tom drugi historii życia Bolesława II, króla polskiego, znajduje się". Do ulokowanej gdzieś na Antypodach krainy zamieszkałej przez Kalopów (anagram od Polak), potomków Bolesława Wygnańca, trafia narrator, który wyruszył w świat, by w ten sposób przegonić melancholię w którą popadł po rozbiorach. Autor przedstawia technokratyczne i zarazem egalitarne społeczeństwo, miłujące scjentyzm i sceptyczne wobec religii, co czyni go jednym z protoplastów socjalizmu utopijnego.
W czasach zaborów, wobec braku nadziei na szybkie odrodzenie państwa, kreślono wizję zmartwychwstania Polski w przeróżnych lokalizacjach. Tak było w dwóch, wydanych pod pseudonimami, powieściach Edmund Krügera. W "Ludziach elektrycznych" (1912) zarysował on obraz polskiej enklawy na Saharze – Elektropolis, gdzie panuje sprawiedliwość społeczna, a dobrobyt gwarantuje elektryfikacja. W "Zwycięzcach Bieguna" (1912) Nowa Polonia tworzy się na odkrytym przez rodaków biegunie północnym. Jest on położony w kraterze wulkanicznym, co zapewnia przyjazny klimat. Dzięki temu zachowały się tam również przy życiu dinozaury.
W latach trzydziestych pasażerom okrętu Bolesław Chrobry ukazała się tytułowa „Nowa Atlantyda” z powieści dla młodzieży Antoniego Marczyńskiego. Za zgodą Ligi Narodów stała się ona zamorskim terytorium RP.
W czasach PRL-u kolonialne fantazje nie były w dobrym tonie wobec obowiązującej ideologii internacjonalizmu. Wątki te kontynuuje się za to współcześnie. O wzlocie i upadku Nowej Polski na polinezyjskich wyspach opowiada Ngwane Cieślak w "Międzynarodzie" Piotra Czerwińskiego (2011). W książce Konrada Lewandowskiego "Bursztynowe królestwo" (2007) polscy poszukiwacze złota i uciekinierzy z syberyjskiej katorgi tworzą wraz z ocalałymi uczestnikami powstania tajpingów Drugą Rzeczpospolitą Obojga Narodów – tym razem Polaków i Chińczyków. Polskim zwyczajem jej władca wybierany jest na drodze wolnej elekcji. Zostaje nim chiński książę, który przyjmuje imię Władysław V.
Byli też i tacy, którzy umiejscawiali osadnictwo polskie w kosmosie. Do tej grupy zalicza się powieść "Nilla i oko herpentyla" (1929) sygnowana nazwiskiem Arnolda Cor de Vala. Traktuje o kolonii ostatnich ziemskich katolików – Pollonów, którzy założyli kolonię na Wenus nie mogąc znieść szerzącego się na Ziemi bezbożnictwa i tryumfu materializmu. Stolicą kraju jest Nowe Gniezno, a władze sprawuje król Lech V.
Wreszcie Polska nie musi być wcale tylko organizmem państwowym, ale może też być żywym organizmem jak w "Wiecznym Grunwaldzie" Szczepana Twardocha (2010). Jego Matka Polska jest fizycznym ciałem, które wyznacza granice państwa, karmi piersią i współżyje ze swoimi dziećmi.
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]