W tomikach znalazło się 20 wierszy poety, wśród nich najsłynniejsze: "Lokomotywa", "Słoń Trąbalski", "Zosia-Samosia", "Pstryk!", czy "Idzie Grześ" - czy raczej "Damfmaszyna", "Elefant Trompeta", Zosia Łonaczka", "Knyps!" i "Ciśnie Gregor".
"Już damfmaszyna stoi na glajzach,
Srogo jak pieron, tusto jak szpajza,
Czeko jom rajza"
Tak zaczyna się najsłynniejszy polski wiersz dla dzieci w przekładzie na śląski. Ten sam fragment po kaszubsku brzmi: "Stoji na stacji lokomotiwa,/ Cażko, stolemno i mok z ni spłiwo: / Tłesto oliwa".
Tłumaczenie na kaszubski przygotował Tomasz Fopke - poeta, kompozytor i animator kultury. Przekładu śląskiego podjął się pisarz, dziennikarz i historyk - Marek Szołtysek.
Obaj tłumacze zgodnie twierdzą, że praca nad wierszami klasyka nie była prosta. "To jest mistrz, trudno się go tłumaczy. Było to karkołomne zadanie, zwłaszcza, że każdy z nas ma w uchu wiersze w oryginalnej wersji" - powiedział Fopke.
Fopke przyznał w rozmowie z PAP, że największą trudność sprawiło mu "Ptasie radio", w którym pojawia się wiele wyrazów dźwiękonaśladowczych oraz nazw ptaków. "Okazuje się, że kaszubskie i polskie ptaszki mają się nijak do siebie: ich nazwy bardzo się różnią" - powiedział Fopke dodając, że - obok wierszy trudnych i bardzo pracochłonnych, były też takie, których przekład sprawił mu dużą radość. "I mam wrażenie, że np. 'Bambo' brzmi po kaszubsku nawet lepiej niż w oryginale" - dodał.
"To nie mogło być niewolnicze tłumaczenie słowo po słowie. U Tuwima ważną rolę gra rytm, słowa dźwiękonaśladowcze, to było straszne kombinowanie" - przyznał z kolei Szołtysek dodając, że przekład był tym trudniejszy, gdyż język śląski to tak naprawdę "dialekt składający się z kilkunastu gwar". Jak wyjaśnił, obok bardzo trudnych, czasochłonnych zadań, były też wiersze, których tłumaczenie poszło mu bardzo gładko. Przyznał, że najprostszy w przekładzie na śląski, który - ze względu na historię tego regionu, jest bardzo bogaty w określenia techniczne, okazał się "Pstryk!".
Najtrudniejszy zaś okazał się "Kotek", który miaucząc ("miau") nijak nie chciał się zrymować ze śląskim "mioł" ("Miauczy kotek: miau! Coś ty, kotku, miał?"). Jak tłumaczy Szołtysek, nie chodziło jednak o to, żeby znaleźć jak najwierniejsze tłumaczenie, śląscy czytelnicy znają przecież wiersze Tuwima po polsku.
- Zależało mi na tym, żeby oddać jego dowcip. Postanowiłem zestawić oba kotki - mówi Szołtysek. I wyszło coś takiego: "Polski kocik "miał",/ Ślonski - mlyko "mioł",/Czyli oba mlyko mieli,/ Yno wszyjsko wytrombiyli./ A jeszcze by chcieli." - tłumaczył Szołtysek w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim".
Dwa pierwsze wersy "Bambo" po śląsku to "Nasz kamrat Bambo z dalekij strony, Mo czorno skora, jak Afrykony", a po kaszubsku - "Murzink nasz, Bambo, w Africe mieszko, Czorno je skóra u tego dreszka".
Tomiki z oboma tłumaczeniami zostały ozdobione identycznym zestawem rysunków autorstwa Jarosława Wróbla. Wydano je w nakładzie po dwa tysiące egzemplarzy w każdej z wersji językowych. Za kilka dni trafią do księgarń na Kaszubach i na Śląsku. W obu tych regionach będzie można kupić obie wersje.
O Tuwimie czytaj też w artykule "10 twarzy Tuwima"...
Na pomysł przetłumaczenia wierszy Tuwima na kaszubski i śląski wpadło gdańskie Wydawnictwo Oskar, które trzy lata temu (wspólnie z Wydawnictwem Maszoperia Literacka) wydało "Pana Tadeusza" przetłumaczonego na kaszubski przez poetę Stanisława Janke.
Jak powiedział PAP Krzysztof Grynder, prezes Wydawnictwa Oskar, firma zdecydowała się wydanie wierszy Tuwima, aby "wpisać się" w obchody roku poety. "A ponieważ naszemu wydawnictwu bliskie jest promowanie kultur regionalnych, wydało nam się naturalne przygotowanie tłumaczenia wierszy na język kaszubski. Omawiając projekt pomyśleliśmy, że warto przełożyć je także na śląski" - powiedział Grynder.
Do projektu przyłączyło się też Nadbałtyckie Centrum Kultury w Gdańsku, które - we współpracy z Instytutem Kultury, wydało płytę z recytacją przetłumaczonych na kaszubski wierszy Tuwima.
Grynder zapowiedział, że Wydawnictwo Oskar ma w planach wydanie po kaszubsku wierszy dla dzieci autorstwa innych klasyków tej literatury, w tym Jana Brzechwy.
Julian Tuwim urodził się 13 września 1894 roku w Łodzi a zmarł 27 grudnia 1953 roku w Zakopanem. W tym roku przypada 60. rocznica śmierci poety, mija również sto lat od jego poetyckiego debiutu - publikacji wiersza "Prośba" w "Kurierze Warszawskim" (1913).
Źródło: PAP, "Dziennik Zachodni", "Gazeta Wyborcza", 25.11.2013, opr. mg