Henryk Sienkiewicz tak mocno zapisał się w zbiorowej świadomości jako autor powieści historycznych, że prawie zatarła się pamięć o jego dorobku dziennikarskim. Gdy spojrzeć jednak w kalendarium jego życia, to okaże się, iż wypełnił mu on bez mała kilkadziesiąt lat. Bywały takie momenty, że żona zaczęła się uskarżać, iż w pracy dziennikarskiej zatraca zupełnie swoje literackie uzdolnienia.
Mój mały zamęcza się, pisząc po nocach, robiąc korekty w dzień i ekspansuje swój talent na prospekta, felietony, artykuły wstępne i inne bezeceństwa – pisała Maria Sienkiewicz w 1882 roku.
Wśród gazetowych tekstów zebrała się pokaźna liczba reportaży. Sam autor reportażami ich nie nazywał, a "listami z podróży i wycieczek". W sumie takich listów powstało około 15 tysięcy, z których wiele nie zachowało się do naszych czasów. Były kontynuacją jego kronik, z początku ograniczających się do spraw lokalnych, drukowanych w warszawskich dziennikach pod pseudonimem Litwos.
Sienkiewiczolodzy doliczyli się, że od pierwszego służbowego wyjazdu zagranicznego do Wiednia w 1873 do 1914 (wyjazd do Szwajcarii, gdzie zmarł) nie było roku w którym nie odbyłby choć jednej podróży zagranicznej. W drodze napisał gros znaczących dzieł ze swojego dorobku: "Potop", "Pana Wołodyjowskiego", "Quo Vadis?", "Krzyżaków". Umiał pisać "wszędzie i zawsze: w każdym kurorcie i w każdym hotelu, nie tracąc wątku i ciągłości, jak gdyby siedział za własnym biurkiem, obłożony książkami i uprzednio skreślonymi planami pisanej aktualnie powieści"– pisał Kazimierz Wyka.
Kliknij tutaj, żeby zobaczyć mapę w pełnej szerokości.
W listach skarżył się, że męczy go życie warszawskie i brak ruchu. Pytany o plany po powrocie z dwuletniej wędrówki po Stanach Zjednoczonych, odpowiadał czytelnikom:
W Warszawie mam zamiar powiedzieć kilka odczytów, zebrać coś grosza i znowu puścić się w świat – i znowu pisywać Listy z podróży – i tak ciągle, dopóki nie przyjdzie się wybrać w najmniej kosztowną, ale najdłuższą, to jest na tamten świat.
Kazimierz Wyka mówił wręcz o podróżomanii:
Ten człowiek nigdzie dłużej nie zagrzał miejsca! Podróżował nieskończenie więcej i częściej, aniżeli to było konieczne, żeby poznawać świat. Mówiąc prościej – nosiło go po świecie!
Co Sienkiewicz opisywał w swoich relacjach? Otóż zdaje się wszystko, co uznał, że może zaciekawić czytelników w kraju. Mamy więc awanturnicze przygody w egzotycznych sceneriach, natchnione opisy zabytków i krajobrazów, praktyczne porady dla turystów i potencjalnych emigrantów, wnikliwe analizy życia społeczno-politycznego. Przyszło mu podróżować w czasach, gdy świat przyśpieszył w nieznanym dotąd tempie. Narodziny globalnego kapitalizmu, industrializacja, kolonializm, rozwój wielkich metropolii, migracje na ogromną skalę, początki masowej turystyki – wszystko to i więcej znajdziemy w jego listach.
Spójrzmy zatem na świat końca XIX i początku XX wieku binoklami H. Sienkiewicza. Perspektywa ta jest nieraz pełna uprzedzeń, stereotypów i tak charakterystycznego dla epoki europocentryzmu. Nie brak ciętego języka: jak coś mu się podoba, wynosi to pod niebiosa, jak nie, to nie przebiera w słowach krytyki. Czasem bada jakieś zjawisko z etnograficzną dociekliwością, czasem jeden dzień w nowym miejscu lub zasłyszana opowieść wystarcza, by na jego temat wyrobił sobie sąd ostateczny. Zdaje się być w tym wszystkim jednak szczery i rzetelny i to, w połączeniu z niewątpliwym kunsztem literackim, sprawia, że otrzymujemy arcyciekawe świadectwo dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości fin de siècle. To także opowieść o samym Sienkiewiczu: jego sposobie myślenia, fascynacjach i fobiach.
Przedstawiamy wam próbkę tych zdolności sprawozdawczych. Większość cytatów pochodzi z relacji pisanych z myślą o szerszym gronie odbiorców, kilka smakowitych opisów wyciągnęliśmy z prywatnej korespondencji pisarza.
Kliknij TUTAJ aby wrócić do mapy z cytatatami.