Reżyserski debiut Poniedziałka: "Szklana menażeria" w Opolu
Ulubiony aktor Krzysztofa Warlikowskiego i tłumacz Tennessee Williamsa na swój teatralny debiut wybrał jego "Szklaną menażerię", pierwszą sztukę, która przyniosła Williamsowi światowy rozgłos. O spektaklu na deskach teatru Jana Kochanowskiego w Opolu Poniedziałek mówił, że to jego najbardziej osobista wypowiedź, w której konfrontuje się ze sobą z czasów dzieciństwa i wczesnej młodości. Mówi o rodzinach, w których nie ma miłości i ciepła, o domach, z których nie ma ucieczki. Opowiada o sobie, i robi to po mistrzowsku. Jacek Wakar z entuzjazmem notuje w "Dzienniku Gazecie Prawnej":
"Jacek Poniedziałek pozostaje wierny dramatowi Williamsa, odrywając go od konkretnego czasu. Jego "Szklana menażeria" może dziać się i dziś, bo nie realia zewnętrzne mają największe znaczenie. Liczy się pejzaż wewnętrzny bohaterów, a raczej niszcząca ich pustka. Opolskie przedstawienie ma w sobie coś z ostrej rodzinnej psychodramy, nie jest jednak statycznym dramatem rozegranym w czterech ścianach piekła, jakie gotują sobie nawzajem najbliżsi Poniedziałek przełamuje tonację goryczy scenami quasi-komediowymi, aktorzy nie boją się śmieszności Nie znaczy to jednak, że do świata Williamsa nagle dostaje się światło. Postaci ze "Szklanej menażerii" czują do siebie przedziwne połączenie miłości i nienawiści, ale zarówno autor sztuki, jak i reżyser przedstawienia powstrzymują się od ich osądzania. Tak jest - mówią. Tylko tyle."
Renesans kabaretu: Pożar w burdelu
Spragniona inteligentnej rozrywki Warszawa pokochała ich dwa lata temu. Kultowy kabaret stolicy, założony przez jednego z najzdolniejszych współczesnych dramatopisarzy Michała Walczaka i historyka Macieja Łubieńskiego, czerpiąc z popkultury i najlepszych tradycji międzywojennych kabaretów literackich, ironicznie komentuje w comiesięcznych odcinkach polityczne i kulturalne życie Warszawy. I tak, aktorzy Burdelu śpiewali już o płonącej tęczy, zalanym metrze, stołecznych hipsterach, Powstaniu Warszawskim, ideologii gender, a nawet o wódce i miłości do Ryana Goslinga. Obrywa się stołecznym urzędnikom, politykom, a nawet publiczności, bo jak tłumaczą twórcy w "Gazecie Wyborczej":
"Przedwojenna Warszawa była miastem karnawału. Dziś brakuje nowoczesnej rozrywki. Mamy patetyczny główny nurt sztuki i kolejne wystawienia "Zemsty", a zdrowemu miastu potrzebna jest też alternatywa, krzywe zwierciadło. Nie wiem, czy kogoś bierze oglądanie idoli naszych rodziców? Rozrywka nie jest czymś nostalgicznym, każde pokolenie musi mieć swoją. Warszawa jest miastem poważnym, nadąsanym - to jest jakiś błąd tej epoki! Trzeba się otworzyć, wyluzować, przypajacować trochę."
Każdy występ Burdelu to klubowe i teatralne sale wypełnione po brzegi. Kabaret doceniła też rockowa publiczność gdyńskiego Openera, a Gazeta Co jest Grane nagrodziła swoim kulturalnym wyróżnieniem - Wdechą 2013 w kategorii wydarzenie roku. Dobra passa trwa.
Szekspir zamieszkał w Gdańsku
To teatr, jakiego nie ma na świecie: cudo sztuki, techniki i architetury w jednym. Po dwóch dekadach starań Gdański Teatr Szekspirowski otworzył się dla widzów. - Chcemy, żeby cała bryła grała, żeby była otwarta na nieograniczone przestrzenią działania artystyczne - mówił nam we wrześniu prof. Jerzy Limon, oprowadzając po mieście sztuki zaprojektowanym przez weneckiego architekta Renato Rizziego. Zapraszamy na wirtualny spacer.
Szkatuła na teatr ma ważące 160 ton, otwierane w trzy minuty wieko, dzięki któremu, jak za czasów Szekspira, można grać przy świetle dziennym. Gdy zajrzymy do środka, znajdziemy inne skarby: system ukrytych pod podłogą kilkudziesięciu scenicznych zapadni i 3 kondygnacje drewnianych galerii dla widzów...
Powstanie Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego swoim autorytetem wspierali m.in. Andrzej Wajda, książę Walii Karol, aktorki Emma Thomson oraz Krystyna Janda, Jerzy Radziwiłowicz, Marek Kondrat i dyrektor artystyczny Royal Shakespeare Company Gregory Doran.
"(A)pollonia", czyli 600 stron polskiego dramatu
Stawkę zamyka "(A)pollonia" , pierwsza tak obszerna anglojęzyczna antologia polskiego dramatu, dowód na rozkwit współczesnej dramaturgii i szansa przeniesienia najnowszej polskiej sztuki na zagraniczne sceny. W końcu doczekaliśmy się zbioru najważniejszych tekstów scenicznych XXI wieku, które starannie wyselekcjonowały i opatrzyły komentarzem Krystyna Duniec, Joanna Krakowska i Joanna Klass z Instytutu Adama Mickiewicza.
600 stron scenariuszy autorstwa m.in. Pawła Demirskiego, Doroty Masłowskiej, Tadeusza Słobodzianka, Wojtka Ziemilskiego, Sebastiana Majewskiego, Magdy Fertacz, Piotra Gruszczyńskiego i Krzysztofa Warlikowskiego, uzupełniają wyczerpujące wprowadzenia i eseje przybliżające zagranicznym czytelnikom nowe brzmienie polskiego teatru. Czy doczekamy się polskich afiszy na Broadway'u i West Endzie? Pierwszy, najtrudniejszy krok za nami. Culture.pl jest patronem medialnym tej publikacji.
Awantura o teatr
Na koniec jeszcze spektakl, który się nie odbył. "Golgota Picnic" argentyńskiego reżysera Rodrigo Garcii miała być najmocniejszym punktem festiwalu Malta. Jednak w Poznaniu spektakl odwołano po sprzeciwie kościelnych hierarchów i groźbach części środowisk katolickich. Powód? Obraza uczuć religijnych wywołana zestawieniem chrześcijańskiej ikonografii – od Francisco Goi do Rubensa – z nagością i piknikiem, który jak tłumaczyli twórcy, jest w spektaklu zarazem ostatnią wieczerzą współczesności.
Decyzja o odwołaniu "Golgoty Picnic"rozpętała medialną burzę, a walka o teatr, wolność słowa i artystycznej eskpresji z teatralnych sal przeniosła na place i ulice. Czytania kontrowersyjnej sztuki odbyły się w całej Polsce, a w pospisanym przez 8 tysięcy osób liście Obywateli Kultury do Prezydenta Bronisława Komorowskiego czytamy:" Kultura musi być chroniona przed cenzurą, ignorancją i przemocą z taką samą siłą, z jaką broni się ojczyzny przed zniewoleniem. Bez wolnej kultury nie ma wolnego państwa".