Rap na blokach i familokach. "Zajawka" w Muzeum Śląskim
Katowice to jedno z najbardziej zasłużonych miast dla historii polskiego hip-hopu. Nic dziwnego, że tu powstała pierwsza taka wystawa o jego historii.
Nostalgiczne wspomnienia to motyw stale obecny w polskim hip-hopie już od jego początków. "A pamiętasz jak? ‘93, ‘94" rymowali sześć lat później na składance DJ Volta panowie Numer Raz i Juchas, jak gdyby opisywali wydarzenia sprzed dekad ("Spoglądam w przeszłość i widzę stare czasy / Nigdy nie zrozumiesz co to dla mnie znaczy"). Zresztą polski hip-hop rozwijał się wtedy tak szybko, że te kilka lat wstecz mogło się już wydawać epoką bitu łupanego. Analogicznie na debiutanckim albumie Molesty słyszeliśmy: "Kiedy wrzuciłeś pierwsze baggy? / Ja nie pamiętam / Kiedy nas wszystkich hip-hop opętał?"
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Przestrzeń wystawy "Zajawka", fot. Roksana Miarka, materiały prasowe Muzeum Śląskiego
Chwilowa amnezja w tym tekście to chwyt, za pomocą którego narrator udowadnia wyszydzanemu xeroboyowi swoją wyższość i dłuższy staż w rap-grze. Pozwolę sobie jednak zacytować Marylę Rodowicz: "to już było i nie wróci więcej". Czasy hermetyczności i elitarności hip-hopu dawno minęły. Słychać go na uroczystościach państwowych i w programach śniadaniowych. "Antologię polskiego rapu" wydało cztery lata temu Narodowe Centrum Kultury. Dziś polski hip-hop przekracza kolejną granicę i wkracza do muzeum. O dwa lata wyprzedziła go transformacyjna rówieśniczka – scena rave’owa lat 90. i jej związki ze sztukami wizualnymi zostały omówione w 2017 na wystawie w warszawskim MSN.
"Zajawka" w Muzeum Śląskim to przewodnik po pierwszej dekadzie polskiego rapu, latach 1993–2003. Dziesięciolecie rozpoczynają zupełnie partyzanckie perypetie: ilustrują to odręcznie rysowane okładki kaset i plakaty robionych własnym sumptem imprez. Wiele osób wtedy nie jest jeszcze przekonanych do tego, że po polsku można rapować. To czasy, kiedy wszystko to robiło się dla zajawki; gdy jednym z największych hitów wyrosłych ze śląskiej ziemi był utwór "Nie jestem kurwa biznesmenem", a raperzy nie mieli jeszcze własnych linii odzieżowych.
Format wyświetlania obrazka
mały obrazek [560 px]
Fryderyk zdobyty przez Abradab i Kaliber 44, wł. Abradab, fot. materiały prasowe Muzeum Śląskiego
Pionierskie trudy opisał jeden z bohaterów wystawy, Abradab, w utworze "Co robisz?" (2000):
Powracam myślą do roku owego, ‘91 w końcu którego
zapragnąłem być jak Chuck D i DMC
Wypuszczać z siebie słowa jak broń maszynowa kule
Początki przyszły z bólem i od nowa
Nikt nie mówił, że droga będzie kolorowa i usłana różami,
Więc graliśmy z punkami, a pomiędzy koncertami sprawa była jedna
Mówić, rymować i trafiać do sedna
Zabawa przyjemna – choć zabawa podziemna
Grono słuchaczy było małe jak kminek
Trzeba wydać płytę, aby rozbudować rynek
Zapotrzebowanie jest czy go nie ma
Mnie to jebie – proszę tylko, posłuchajcie tego dema
Demówki w końcu ktoś posłuchał, potem były Fryderyki i wers o tym, że "Złota Płyta znika w czeluściach bagażu". Snutą opowieść kończy pożegnalny koncert Paktofoniki w wypełnionym po brzegi Spodku. To już zwiastun nowych czasów, gdy hip-hop zagarnie lwią część polskiego rynku muzycznego.
Pocztówka z Kato, lato ‘93
Chwila, niech zacznę od początku, by nie stracić wątku / wszystko prawda, muszę być w porządku
Wkraczamy w podziemia Muzeum Śląskiego. "Stuku-puku, idą goście, drzwi otwórzcie się na oścież", chciałoby się powtórzyć intro z debiutanckiej płyty Kalibra. Poziom –4, szara lamperia cała w tagach i bohomazach. Do poszczególnych salek wchodzimy z długiego, obdrapanego korytarza, przypominającego klatkę schodową pobliskiej Superjednostki (czy jakiegokolwiek innego bloku w Polsce). Ewentualnie jakiś rzadziej uczęszczany przez ciało pedagogiczne szkolny zaułek, gdzie młodzież na dużej przerwie pali szlugi i maluje po ścianach.
"Zajawka" została podzielona na pięć segmentów: Świadomość, Doświadczenie, Samowystarczalność, Codzienność, Widoczność. Przestrzeń wystawy zaprojektowała śląska pracownia architektoniczna Musk Kolektyw.
Pierwsza część, "Świadomość", to kalendarium wydarzeń pokazane z perspektywy osoby dorastającej w latach 90., "strumień wspomnień", jak określili to autorzy. Obok lekcji rapowej historii przywołano więc takie artefakty jak gra planszowa "Magia i Miecz", para spodni lenarów, płyta z instalatorem Windowsa ‘95, telewizory z czołówką Złotopolskich i fragmentem listy przebojów 30 Ton. A obok nich migawki poszerzające kontekst społeczno-polityczny epoki: wyprowadzenie wojsk radzieckich z Polski, powódź stulecia, afera Rywina. Dodatkowo, fotografie Arkadiusza Goli prezentują śląska codzienność czasów transformacji.
Z prasowych wycinków wyłania się, jak rap był odbierany u swoich początków. Z jednej strony, z dzisiejszej perspektywy bawią alarmujące artykuły przestrzegające przed nieodpowiednimi treściami. Z drugiej strony, Bogna Świątkowska przekazywała wtedy rzetelną wiedzę o historii gatunku, a jako prowadząca audycję “Kolorszok” dorobiła się tytułu matki chrzestnej polskiego hip-hopu. Pojawiały się też próby uchwycenia społecznych uwarunkowań popularności rapu, jak w tekście Roberta Leszczyńskiego “Manifest blokersów”:
Są pierwszym pokoleniem urodzonym w wolnej, kapitalistycznej Polsce, w której pełne półki, wolne wybory czy paszport w kieszeni są normą. Bardziej niż tego, że kiedyś tego nie było, świadomi są ciemnych stron tego ustroju. Są pierwszym od lat pokoleniem, które zaznało frustrującego poczucia rozwarstwienia majątkowego.
Wreszcie, jest chyba najważniejszy tekst okołohiphopowy, jaki ukazał się w wysokonakładowej prasie: reportaż "Teraz go zarymuję" Lidii Ostałowskiej poświęcony Paktofonice, hit popularności w punktach ksero na początku wieku.
Śląska scena nie ograniczała się tylko do wspominanych kilkukrotnie Kalibra i Paktofoniki. Grupy działały często w trybie składankowym i poza oficjalnym obiegiem. Wiele składów nie dorobiło się longplayów, pozostawiając po sobie pojedyncze utwory na producenckich albumach reprezentantów Południa, takich jak "Usta Miasta Kast" Fokusa czy "Alchemia" i "Ekspedycje" IGS-a. "Zajawka" przypomina też dorobek tych mniej znanych. Można prześledzić trendy charakterystyczne dla śląskiej sceny: psychorap czy rozmiłowanie w jamajskich brzmieniach.
Jest tu zresztą przestrzeń na wszystkie elementy kultury hip-hop: rap, DJ-ing, breakdance i graffiti. Te zjawiska pokazane są często z nieoczywistej strony. Na wystawie można obejrzeć film o strażniku miejskim z Rudy Śląskiej, który zajmował się rozpracowywaniem miejscowego środowiska graffiti. Środowisko tancerzy reprezentuje b-girl BGA, jedna z nielicznych kobiet tańczących wtedy breakdance na Śląsku.
Autorzy wystawy zapewniają, że to najbardziej społeczna ekspozycja, jaka powstała w historii Muzeum. Przygotowano ją w ścisłej współpracy ze śląskim środowiskiem hip-hopowym, które hojnie sięgnęło do swych domowych archiwów: albumów z analogowymi fotografiami, na których writerzy upamiętniali swoje wrzuty, amatorskich VHS-ów, notatek i kartek z wypisanymi rymami i tracklistami przyszłych płyt. Kurator, Szymon Kobylarz, sam był zresztą kiedyś grafficiarzem, co bez wątpienia wpłynęło na odśrodkową perspektywę wystawy.
Czas trwania "Zajawki" został dobrany idealnie. Oprócz lokalnej reprezentacji, dodatkowych widzów zapewniali zjeżdżający na Górny Śląsk uczestnicy Taurona Nowej Muzyki i Off Festivalu (a niedługo jeszcze w Chorzowie debiutujący Fest Festival z rapową legendą, Wu Tang Clanem, w roli headlinera). Ekspozycję oglądałem właśnie w czasie trwania Off Festivalu. W muzeum stawił się tłum festiwalowiczek i festiwalowiczów, dwudziesto- i trzydziestokilkulatków. Z poszczególnych salek co i rusz słyszałem okrzyki: "Łooo, pamiętam to!", "Miałem tę kasetę!", itd. Padały jeszcze takie kwestie, jak: "Czuję się jak eksponat" i "Patrz synku, tak żyliśmy w latach 90."
Twórcy podsycają jeszcze te doznania, np. gdy przenosimy się do typowego wnętrza przełomu wieków: bumboks na półeczce, komputer stacjonarny, meble typu "bodzio" z poprzyklejanymi wlepkami i rysowanymi na kartkach z zeszytu tagami. Jakby się wpadło do pokoju ziomka pograć w grę albo zapytać, czy wyjdzie na deskę.
Styl wyświetlania galerii
wyświetl slajdy
Też udzieliła mi się ta atmosfera i karuzeli wspomnień już nie dało się zatrzymać. Audiowizualne bodźce przywoływały kolejne obrazy: rozfoliowanie kasety Kalibra, którą miałem dać koledze w prezencie na urodziny, ale nie mogłem się powstrzymać, aby ją najpierw odsłuchać. Przyleganie do szyby, gdy w drodze na kolonie przejeżdżaliśmy przez wymalowany w graffiti tunel obok katowickiego kina Rialto.
Dziś "Zajawkę" mogą obejrzeć Państwo w swoich domach – Muzeum Śląskie przygotowało wirtualny spacer po wystawie. Polecamy, parafrazując rapowy klasyk, "Zajawka" to muzealny raport z osiedli w najlepszym wykonaniu.
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]