fot. materiały organizatora
Publiczność, która do ostatniego miejsca zapełniła paryskie audytorium UNESCO gorącym aplauzem nagrodziła spektakl "Madame Curie" Elżbiety Sikory. Polskim śpiewakom towarzyszyły chór i orkiestra Opery Bałtyckiej w Gdańsku.
Przedstawienie pokazuje Marię Skłodowską-Curie nie tylko jako wielką uczoną, ale także jako silną kobietę, która musiała walczyć z przeciwnościami losu. Na scenie widzimy więc cierpienie uczonej, spowodowane tragiczną śmiercią jej męża, a także walkę, jaką musiała toczyć z często negatywnym nastawieniem środowiska naukowego zdominowanego przez mężczyzn.
Jednym z wątków jest silny związek uczuciowy noblistki i żonatego fizyka Paula Langevina. Romans ten wywołał skandal w ówczesnym konserwatywnym społeczeństwie we Francji. W operze Sikory pojawia się także Albert Einstein, który ostrzega Skłodowską-Curie przed negatywnymi skutkami promieniotwórczości. Na ekranie za sceną pojawiają się jednocześnie obrazy wybuchu bomby atomowej.
Odtwarzająca rolę Skłodowskiej-Curie sopranistka Opery Bałtyckiej Anna Mikołajczyk powiedziała dziennikarzom po spektaklu, że chciała pokazać na scenie wigor i siłę przetrwania swojej bohaterki. - Żyła ona cały czas pełnią życia, jakby była wiecznie młoda. Nic jej nie tłamsiło, nie przeszkadzało jej działać - uważa Mikołajczyk.
Obecna na paryskiej prapremierze Elżbieta Sikora, polska kompozytorka mieszkająca i tworząca od 30 lat we Francji, podkreśliła, że chciała intensywność postaci Marii przenieść na całość opery. Intensywność, która kryje się często w pianissimo spokoju, w zatrzymanych nutach, w szmerach, by wybuchnąć gdzie indziej ostrą barwą.
Przedstawienie przypomina o mniej znanych wątkach z życia uczonej, jak chociażby jej fascynacja amerykańską tancerką Loie Fuller, pojawiającą się w operze Sikory w postaci tańczącego białego motyla. - Fuller wpadła na pomysł, aby posmarować swój kostium radem i świecić w ciemności. Niestety, jak wiele innych osób, zachorowała, a następnie zmarła. I dlatego Maria Skłodowska-Curie przeżyła traumę, że była winna jej śmierci – wyjaśnia reżyser spektaklu Marek Weiss. W jego opinii, polska uczona szukała bezkompromisowo prawdy, bez względu na to, jakie mogło to mieć konsekwencje.
Libretto opery napisała Agata Miklaszewska, pisarka i librecistka, współautorka m.in. libretta głośnego warszawskiego musicalu "Metro".
Oficjalna polska premiera "Madame Curie" odbędzie się 25 listopada 2011 roku w Operze Bałtyckiej w Gdańsku. Twórcy spektaklu chcą go następnie wystawić także w Warszawie. Operę zrealizowano z okazji 100-lecia przyznania Nagrody Nobla Marii Skłodowskiej-Curie oraz obchodów Międzynarodowego Roku Chemii. Projekt współfinansowało polskie Ministerstwo Kultury w ramach Zagranicznego Programu Kulturalnego Polskiej Prezydencji w Radzie UE.
Źródło: PAP