Tegoroczna, jubileuszowa edycja międzynarodowego swięta sztuki odbędzie się od 8 do 28 czerwca 2015. Kuratorem sekcji "Idiomy" będzie brytyjski artysta Tim Etchells, dyrektor artystyczny, twórca i lider teatru eksperymentalnego Forced Entertainment. A jego tematem - wielka zmiana społeczno-polityczna, jaka dokonała się na świecie w ciągu minionych 30 lat. Festiwal odbywać się będzie pod hasłem "New World Order", Nowy Porządek Świata. Czyli jaki?
- Zajmę się takimi tematami jak upadek komunizmu, kapitalizm, globalne ocieplenie, nadzór, wojna z terroryzmem, internet i rozwój mediów społecznościowych, kryzys ekonomiczny czy wzrost znaczenia ruchów nacjonalistycznych w Europie" - wylicza kurator. -Niemożliwe, by udało się wyczerpać te tematy na festiwalu. Ale to fundament tego, co chcę zaprezentować, gdy myślę o Nowym Porządku Świata. Zaprosiłem artystów, którzy mają coś do powiedzenia na te tematy z bardzo różnych punktów widzenia - dodał.
Etchells przygotował także specjalną instalację, którą zaprezentuje w Poznaniu: to neon, składający się z dwóch słów: "Never Sleep" - Nie śpij, z jednej strony afirmujący życie, ale też jednocześnie komentujący ekonomię pracy XXI wieku - "nie śpij, pracuj". - Kapitalistyczne społeczeństwo wmawia nam, że zawsze, o każdej porze, pracujemy. Kapitał rządzi nami 24 godziny na dobę - mówi Etchells
W roli głównej: Tomasz Mann
Festiwalowym hitem będzie maltańska "Czarodziejska góra". Literackie arcydzieło Tomasza Manna na teatralny i muzyczny warsztat wzięło czterech uznanych twórców: kompozytor Paweł Mykietyn, reżyser i aktor Andrzej Chyra, ceniona dramatopisarka Małgorzata Sikorska-Miszczuk oraz Mirosław Bałka, światowej sławy polski artysta, który zaprojektuje operową scenografię.
Według Andrzeja Chyry "Czarodziejska góra" jest opowieścią o stanie naszego umysłu i naszej cywilizacji. Opowieścią bardzo dziś aktualną. Powieść Manna odczytujemy w kontekście I wojny światowej, czyli idiotycznego entuzjazmu wojennego, w wyniku którego zginęły miliony ludzi. Dla wielu osób to jedna z najważniejszych książek w życiu, dlatego musieliśmy zapomnieć o oczekiwaniach publiczności - tłumaczy reżyser, dla którego "Czarodziejska góra" jest drugim, po "Graczach" Szostakowicza spotkaniem z operowym gatunkiem.