Nieudany ambasador. Część pierwsza
Po książki danego pisarza sięga się z rozmysłem albo przez przypadek. Niekiedy zachęca do nich jego autobiografia, biografia lub wywiad-rzeka, z których można dowiedzieć się, co i kiedy napisał oraz po co to zrobił.
A także czegoś o nim samym. W sukurs odkrywaniu rzeczy i pisarzy mało znanych idą też spolegliwe oceny i rekomendacje ze strony osób, o których wiemy, że nie plotą "trzy po trzy" i nie polecają byle czego.
Z nazwiskiem Mariana Pankowskiego po raz pierwszy zetknąłem się w korespondencji Jerzego Giedroycia z pisarzami emigracyjnymi – Miłoszem, Bobkowskim, Jeleńskim. Redaktor wyraża się o nim w listach na ogół w cierpkich superlatywach. Tłumaczy między innymi Kotowi-Jeleńskiemu, że Pankowski społecznie i towarzysko znacznie zyskuje, gdy rozluźnia "sztywny kołnierzyk" i zabiera na spotkania swoją "uroczą żonę". Informuje też Kota o planowanej nagrodzie "Kultury" za "Smagłą swobodę", którą Pankowski faktycznie otrzymuje w 1955 roku. Jednocześnie prosi go, aby napisał laudację bez znajomości tekstu. Jeleński podejmuje się tego zadania. W końcu pisanie o książkach, których się nie czytało, to ulubione zajęcie humanistów:
Text
"Obrona Wolności" nie schodzi nam z ust na emigracji. Ale pojmujemy ją najczęściej formalnie. Czy "Wolność" to tylko prawo wyborów, strajków, wolność prasy i zgromadzeń? Czy "Wolność" to nie przede wszystkim wewnętrzna postawa człowieka? Może najlepiej wówczas nazwać ją skromnie "swobodą". Swoboda Pankowskiego – to sztuka, której uczyć się trzeba od dziecka. W niektórych okresach przychodzi ona naturalnie: niosą ją sady, strumyki, ogniska na polach. Ale są czasy, w których człowiek odcięty jest od niej od kołyski. Stąd "Smagła swoboda" Pankowskiego jest zarazem odwiecznym przypomnieniem i elementarzem wolności.
Jako pisarz emigracyjny, a więc ktoś, kto przedkłada wolność trudną, zażywaną z daleka od kraju i publiczności czytelniczej, nad układanie się z reżimem komunistycznym, zaskarbił sobie w moich oczach szacunek, by tak powiedzieć, aprioryczny. Wszakże swój aprioryzm byłem zmuszony powściągnąć, gdy przeczytałem, że Pankowski rozpoczął współpracę z pismami i wydawnictwami reżimowymi w roku 1958, a więc już po "odwilży", i utrzymywał ją przez cały czas trwania PRL-u ("Smagła swoboda" ukazała się w PIW-ie w 1980 roku). Trudno, pomyślałem sobie, w końcu zdarzyło się to niejednemu, może przynajmniej składał dobre wiersze, a może złotymi zgłoskami zapisał się w dziedzinie przekładu polskiej poezji na francuski. W każdym razie to dobry materiał na ekspiację.
U zarania "Kultury" Giedroyć uczynił Pankowskiego cerberem dla wierszy poetów emigracyjnych. Z biegiem czasu dał się poznać jako osoba jednostronna, pozbawiona szerszego oddechu i słuchu poetyckiego. Opiewał "jednodniowe" wysiłki i osiągnięcia takich poetów, jak Stefan Legeżyński, Józefa Radzymińska, Zygmunt Ławrynowicz, Florian Śmieja, pomijał zaś tych wybitniejszych od niego, czyli większość. "Pankowski buńczuczny jak zawsze, ale strzela gafy" – przestrzegał w listach do Redaktora Miłosz. Powodem takiej oceny było na przykład zmarginalizowanie przez niego wierszy Marii Pawlikowskiej, o której Miłosz pisał trafnie jako "jednej z największych, najczystszych poetek, jakie wydał język polski, i w dodatku tak intelektualnej, że Pankowskiemu o tym się nie śniło". No a potem przyszła ta straszna, miażdżąca egzekucja w postaci recenzji z "Matugi".
O napisanie jej poprosił Miłosza Giedroyć. Miała to być czysto kurtuazyjna nota o książce ku zbudowaniu autora. Stało się jednak inaczej.
Podstawa:
J. Giedroyć, K. A. Jeleński, "Listy 1950-1987", red. W. Karpiński, Warszawa 1995.
J. Giedroyć, C. Miłosz, "Listy 1952-1963", red. M. Kornat, Warszawa 2008.
M. Pankowski, "Smagła swoboda", Warszawa 1980.
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]