Nie ma dwóch takich samych emigracyjnych historii. W archiwum emigranta znajdziemy np. opowieści dotyczące przymusowych wyjazdów związanych z wojną, Marcem'68, czy emigracją solidarnościową.
Poruszająca jest opowieść "dzieci maharadży", Jerzego Tomaszka i jego siostry Iwony Świętochowskiej, których siedmioletnia wędrówka prowadziła od Iranu, przez osiedle dla polskich sierot maharadży Jam Saheb Digvijaysinhji w Balachadi, po obozy dla uchodźców w Afryce. Do Polski powrócili szczęśliwie w trójkę, razem z matką w 1947 roku osiedlając się na stałe w Bytomiu.
W portalu obejrzeć można również m.in. wywiady z uciekinierami z PRL. Konstanty Bilewicz opowiada o swojej ucieczce w 1973 r. na pokładzie "Stefana Batorego", kiedy to z narażeniem życia podszywał się za członka załogi, by przedostać się do Kopenhagi.
"Gdy spojrzy się na te wszystkie głosy z dystansu to widać, że choć każda historia jest inna, to można w nich wyłowić uniwersalne mechanizmy. I to jest fascynujące. Widać to chociażby w sposobie, w jaki używamy poza krajem obcego języka. Ludzie na emigracji opowiadają często o tym, że np. cały tydzień mówią po angielsku, a w niedzielę, kiedy jest to ich domowy i prywatny czas, tylko po polsku. Takie przykłady podobnych zachowań można mnożyć. Wspólne jest też doświadczenie, że emigracja zmienia człowieka na zawsze" - podkreśliła Blumczyńska.
W jej ocenie, w historiach widać też jak starsze i młodsze osoby różnie postrzegają emigrację.
"Dla tych pierwszych wyjeżdżających w czasach PRL była to często decyzja nieodwracalna i myśl o powrocie do ojczyzny wydawała się nierealna. Dla młodego pokolenia, które wyjechało z kraju w ostatnich latach, emigracja nie jest już tak do końca poszukiwaniem wolności, ale bardziej możliwości rozwoju i te osoby bardziej czują się obywatelami świata, niż emigrantami. Przy czym, zarówno starsza emigracja PRL-owska, jak i ta najnowsza bardzo podobnie mówią, jak to jest być oderwanym od Polski. Podobnie mówią o tęsknocie, potrzebie używania języka polskiego" – powiedziała Blumczyńska.
Poza granicami kraju mieszka ponad 20 mln Polaków i osób polskiego pochodzenia. Obok największego skupiska polonijnego w Stanach Zjednoczonych, gdzie mieszka około 10 milionów osób o polskich korzeniach, naszych rodaków spotkać można niemalże w każdym państwie na świecie. Polska diaspora w Brazylii oceniana jest nawet na trzy miliony osób, w Niemczech na dwa miliony, około milionowe grupy znajdują się we Francji i Kanadzie.
Muzeum Emigracji w Gdyni otwarte zostało w maju 2015 r. Placówka przybliża historię emigracji z ziem polskich od XIX wieku do czasów współczesnych. Mieści się w zaadaptowanym do tego celu Dworcu Morskim i przylegającym do niego Magazynie Tranzytowym powstałym w latach 30. XX wieku na terenie portu w Gdyni. Obiekty te przez lata służyły obsłudze polskiego ruchu emigracyjnego, stąd wypływały m.in. transatlantyki "Piłsudski", "Batory", "Sobieski" i "Chrobry".