Prawda, że Chopin skoncentrował się na twórczości fortepianowej, ale on pierwszy mógł sobie na to pozwolić: uczynił z fortepianu instrument o nieprzeczuwanej dotąd skali możliwości, wydobył z niego nowy, bogaty świat dźwiękowy, o jakim przedtem nikomu się nie śniło i stworzył w tym świecie legion arcydzieł, przy których blednie świetność niejednej symfonii. Pozornie zawężając aparat wykonawczy, zarazem wyeksponował, w stopniu dotąd nieznanym, element muzyki, który nabierze tak wielkiego znaczenia w jej dalszej historii, aż do naszego stulecia: brzmienie. Począwszy od Chopina, trudno myśleć o muzyce jak o abstrakcyjnej konstrukcji, którą instrumenty zaledwie "przekazują"; jest ona odtąd zrośnięta o wiele silniej z realną materią brzmieniową, jej barwą, rejestrem, zmysłową naturą dźwięku i sposobu jego wydobycia.
Nowe, tak odkrywcze brzmienie muzyki Chopina tkwi jednak nie tylko w specyficznym potraktowaniu instrumentu, w olśniewającej technice pianistycznej, lecz i w samym języku dźwiękowym - w chopinowskiej harmonii. Wystarczy posłuchać kilku pierwszych taktów
"Etiudy E-dur op. 10 nr 3", by uświadomić sobie wagę zmiany, jaka dokonała się w odczuwaniu harmonii: od brzmienia harmonicznego utworów Beethovena i Schuberta muzykę tę dzieli przepaść. Chopinowskie akordy działają nie tylko jako system tonalnych napięć i rozwiązań akompaniujących melodii; one zachwycają swym indywidualnym, kolorystycznym brzmieniem. Chopin odkrył, że dysonans, poza swą tradycyjną funkcją napięciową, może być - sam w sobie - piękny, może wręcz wabić swym specyficznym zmysłowym czarem. Odkrycie to miało dalekosiężne konsekwencje. Zapłodniło impresjonizm Debussy'ego, który kolorystyczno-brzmieniowe pojmowanie harmoniki wyprowadził wyraźnie z dzieł Chopina, a także wpłynęło na bardziej radykalne przemiany języka dźwiękowego w XX wieku. W utworach Chopina spotykamy dysonanse nie tylko miękkie jak aksamit, pieszczące ucho, ale także ostre, kłujące - by wspomnieć
"Preludium a-moll", wiele mazurków, począwszy od pierwszych publikowanych opusów: 6 i 7 (niezwykła część środkowa
"Mazurka B-dur"!),
"Etiudę e-moll op. 25", czy budzące dreszcz kulminacje przed zakończeniem pierwszego i drugiego
"Scherza".
Dzieło Chopina jest ważnym punktem w dziejach muzyki, kamieniem milowym na drodze jej rozwoju - i to z wielu powodów. Z tej nierzadko skrajnie wybujałej chromatyki wyrósł Wagner ("Tristan i Izolda"); jego niezwykłe modulacje, zaskakujące zmiany tonacji w środku frazy (wspomnijmy choćby wstępną część "Fantazji f-moll") obalają prawidła wpajane w podręcznikach harmonii; wprowadzenie przez niego nowych skal w mazurkach (choć także w innych utworach, jak "Etiuda f-moll op. 10", "Nokturn g-moll op. 15" i "Nokturn H-dur op. 62") rozbija wyłączność jednolitego dotąd systemu dur-moll i otwiera okno na inne, szerokie światy dźwiękowe. Również w kwestii wyrazu, sposobu kształtowania fraz, budowy formy utworu Chopin zdaje się dzielić muzykę ostatnich trzystu lat na dwie różne części: począwszy od późnego romantyzmu sztuka kompozytorska przyjmuje postawę dość odmienną od dotychczasowej, rzuca się w wir nowej, niepokojącej przygody, drąży nowe pokłady niezwykłej ekspresji, a zwrot ten dokonuje się najwyraźniej w twórczości autora ballad, scherz, "Sonaty b-moll" i "Poloneza-Fantazji".
Tak ważka rola Chopina w rozwoju muzyki jest jednak okolicznością uboczną w stosunku do tego, co tkwi w samym jego dziele, w wielkości pomysłów melodycznych i harmonicznych, w jego własnym, odrębnym stylu. Oryginalność tej poetyki, która tak mocno uderzyła współczesnych, była od początku faktem niebywałym: nigdy jeszcze żaden kompozytor nie wyróżnił się tak silnie indywidualnym, osobistym stylem. Wrażenie to odczuwamy do dziś; muzykę Chopina i jej odrębność rozpoznajemy od razu po paru dźwiękach i akordach, jak żadną inną. Rozglądając się po historii muzyki, możemy snuć różne porównania, szukać analogii i pokrewieństw między kompozytorami nawet odległych epok. Dla Chopina analogii nie ma - drugiego takiego twórcy, o podobnej osobowości i pokrewnym typie piękna, znaleźć nie sposób. W wyjątkowości swego geniuszu Chopin plasuje się z pewnością na szczytach twórczego dorobku kultury europejskiej - jak Szekspir, Dante, Michał Anioł czy Rembrandt.