Sam "spacer" jest tu jakby słowem nieadekwatnym, którego można użyć tylko ironicznie ("Spacerkiem po Warszawie"to tytuł pierwszej części książki). Na obszarze, o którym mowa, żaden świadomy spacer nie jest możliwy. I nie chodzi tu o to, że w Warszawie co i rusz natykamy się na historyczne paradoksy i nieciągłości (jest to wszak miasto, w którym - jak pisze autorka – "Pałac Kultury jest starszy od Zamku Królewskiego"), że dominującym doświadczeniem jest tu poczucie nierealności, określane przez autorkę mianem "syndromu warszawskiego" ("To poczucie, że rzeczywistość nie jest do końca wiarygodna. Życie ze świadomością, że miasto i wszystko inne jest tymczasowe").
Spacer po tej części Warszawy, którą przemierza Janicka (Północne Śródmieście, Muranów), jest z założenia już doświadczeniem upiornym, traumatycznym – chodzimy wszak po zgliszczach i trupach, po realnym cmentarzu. Jednak przedmiotem "Festung Warschau" nie jest jakaś powracająca przeszłość, ale raczej teraźniejszość, która tę przeszłość zawłaszcza, dostosowując do swoich potrzeb.
Janicka bada jedyny dostępny materiał – przygląda się temu, co dzieje się dzisiaj na obszarze dawnego getta i sprawdza, jak współcześni sobie z nim poradzili. Punktem wyjścia dla jej refleksji stają się liczne pomniki, upamiętnienia, tablice i miejsca pamięci. Problem w tym, że często nie są to upamiętnienia obecności Żydów i powstania w getcie, ale... Powstania Warszawskiego. Z kolei istniejące upamiętnienia żydowskie opatrzone są zawsze komentarzem upamiętnienia polskiego. Wyłania się z tego obraz Festung Warschau, specyficznej rywalizacji pamięci, wojny powstań, w efekcie której miejsca kaźni żydowskiej obudowywane (czyt. neutralizowane) są znakami "polskiego cierpienia", "polskiej ofiary".
Emblematem Festung Warschau jest drogowskaz na Stawkach wskazujący dwa jakby równoważne kierunki: Umschlagplatz (400 m) i Pomnik Poległym i Pomordowanym na Wschodzie (350 m). Ten drugi pomnik, makabryczny i patetyczny, postawiony na miejscu dawnego Placu Muranowskiego – ważnego miejsca na mapie dawnej żydowskiej Warszawy, stanowi drugą stronę tego jakoby symetrycznego równania:
- Pomniki funkcjonują w pakiecie tak dalece, że wytyczają coś w rodzaju osi symbolicznej. Trudno nie zauważyć, że tu i tam chodzi o wywózki. Nawet liczba deportowanych jest podobna. Sugerowana symetria wydaje się oczywista. Skrywa jednak faktyczny kontrast między upamiętnionymi wydarzeniami. Nie wszyscy polscy obywatele deportowani przez władze radzieckie w głąb ZSRR ponieśli śmierć. Warunki deportacji były straszne. Jednocześnie większość deportowanych przeżyła. Pomnik Poległym i Pomordowanym na Wschodzie został dobudowany do pomnika Umschlagplatzu, choć można było postawić go w innym punkcie miasta, skoro wywózki radzieckie nie dotyczyły Warszawy. (Wywiad z Elżbietą Janicką w "Polityce")
Symboliczna oś Muranowska jest tylko najbardziej jaskrawym przykładem stałego komentowania przez polską pamięć (pamięć Powstania Warszawskiego) żydowskiej obecności - i tragedii - na tym obszarze. Tematem refleksji Janickiej stają się kolejne miejsca-klucze dawnej żydowskiej Warszawy: róg Chłodnej i Żelaznej (gdzie kiedyś była kładka łącząca Małe i Duże Getto, a gdzie dziś zaczyna się Skwer księdza Jerzego), dawne Nalewki ginące dziś wśród drzew przy Ogrodzie Krasińskich. Autorka przygląda się wysypowi na obszarze po getcie takich nazw jak Skwer Sybiraków, ulica Zesłańców Polskich, Rondo Zesłańców Syberyjskich, Rondo Ofiar Zbrodni Katyńskiej, czy Skwer Matki Sybiraczki (pojawiającym się z reguły bez żadnego związku z historią miejsca) - i stawia pytanie o powody i sens tej ekspansji:
"To się układa we wzór bardziej złożony niż dawne eksponowanie polskiego cierpienia pod hasłem 'my też cierpieliśmy' albo 'my bardziej'. Teraz wychodzi na to, że cierpieliśmy porównywalnie, a było to cierpienie wcześniejsze niż Zagłada i nie ustało wraz z wojną. Polska w szacie Chrystusa Narodów wycierpiała mianowicie Golgotę od komunistów. [...]
Na tym jednak nie koniec:
- Istotą nowego wzoru opowieści byłoby następstwo czasowe i oparty na nim ciąg przyczynowo-skutkowy. Komunizm był pierwszy. A czyż akcja nie rodzi reakcji, ofiara zaś nie ma prawa do samoobrony? Wrogie postawy i zachowania wobec Żydów w czasie wojny, antysemityzm polskiego podziemia niepodległościowego i wynikające stąd zbrodnie – tak, ale to wszystko brało się z pobudek antykomunistycznych, więc rewizja kultury dominującej nie jest w związku z tym konieczna. Za sprawą antykomunistycznego dogmatu następuje dzisiaj przyswojenie problematycznych faktów bez naruszenia polskiej opowieści heroiczno-martyrologicznej."Wszystko, co wiemy, nic nam nie szkodzi". (wywiad z Elzbietą Janicką w "Polityce")
Elżbieta Janicka czyta fragmenty swojej książki "Festung Warschau" cz.2 from Culture.pl on Vimeo.
Przedmiotem krytycznej analizy Janickiej staje się także jeden z kanonicznych tekstów polskiego patriotyzmu – książka "Kamienie na szaniec" Aleksandra Kamińskiego. Janicka śledzi polityczne tło i kulturowe zaplecze rodzin, w których dorastali Zośka i jego koledzy, pokazuje też okoliczności powstania książki (pisanej jakby dziwnym zbiegiem okoliczności w okresie trwania powstania w getcie) i dziwną motywację, jaka przyświecała jej autorowi (Kamiński napisał swoją książkę w ciągu kilku dni, może tygodnia. W prywatnym liście pisał: "Odczuwałem to tak, jakbym był medium, przez które wypowiada się jakaś wielka siła, siła podstawowych wartości").W efekcie odsłania zatrważające oblicze mitu bohaterskich chłopców gotowych umrzeć za swoją ojczyznę.
Krytyka Janickiej dotyka całego kompleksu spraw, który ma jeszcze romantyczny rodowód (w "Festung Warschau" reprezentują go głosy Juliusza Słowackiego i Stanisława Wyspiańskiego). Wszystkie te treści i tropy razem składają się na Janionowski "imperatyw mityczny", który każe nie tyle walczyć, co umierać za ojczyznę – jego absorbcja zaczyna się w szkole i właściwie nigdy się nie kończy.
Wszystko to Janicka przedstawia we właściwym kontekście topograficznym: w okolicach Arsenału (w miejscu mitycznej akcji pod Arsenałem), które niespodziewanie okazują się okolicami dawnych Nalewek, a dziś giną wśród chaszczy Ogrodu Krasińskich. To inny - obok osi Umschlagplatz-Pomnik Poległym - symboliczny obraz zawarty w "Festung Warschau", w którym entropia natury łączy się w tragicznym splocie z wybiórczą pamięcią człowieka. Jest to też miejsce i moment w narracji Janickiej, kiedy wszystko traci swoją tożsamość:
"Janicka znajduje w Ogrodzie Krasińskich kamień bez tablic i napisów, który niczego chyba nie upamiętnia" - pisze o tym fragmencie Maria Kobielska w recenzji na stronie www.e-splot.pl. Fotografuje go, a właściwie fotografuje się z nim, bo zdjęcie zrobione jest tak, że na niewyraźnie widoczny głaz pada cień autorki. Nie może uwierzyć, że kamień niczego o przeszłości nie mówi – 'po tym wszystkim? I tu go mam! On udaje'."
Te chaszcze nieopodal Placu Bankowego okazują się ślepą uliczką naszej pamięci i rozumu.
Książkę wieńczy puenta, w której osobista opowieść rodzinna (czy raczej jej brak) splata się z wielką historią. W ten symboliczny – na razie prowizoryczny sposób - dokonuje się to, co jest strategicznym celem książki: stworzyć warunki, żeby te oddzielne narracje mogły się połączyć i żeby opowiadały wspólnie. Póki co mamy dwie oddzielne, wykluczające się typy mówienia o jednej historii.
"Włączenie historii Żydów do historii Polski nastąpi dopiero wtedy, kiedy obok głosu grupy dominującej pojawią się także głosy mniejszości" - podsumowuje sens "Festung" Tomasz Żukowski w obszernym artykule w "Przekroju". "I to takie, z których dowiemy się, co dyskryminowani myśleli o kulturze większościowej i jak ją oceniali, jak doświadczali dyskryminacji, jak widzieli jej mechanizmy, także te z głównego nurtu. Obraz, który się z nich wyłoni, nie będzie przyjemny. Co więcej, będzie wymagał realnej i poważnej odpowiedzi. Przemyślenia, rewizji, a w końcu zmiany obowiązujących wzorów kultury i norm zachowania. Po prostu zaprzestania dyskryminacji."
Wydaje się, że pewien rodzaj ironii zawierający się w słowie spacer przenika język "Festung". Skrywa on całkowite pozbawienie złudzeń i skamieniałą, zabetonowaną trwogę. O sposobie pisania Janickiej pisze Maria Kobielska:
"Tak jest, 'Festung Warschau' to nie jest książka wyważona, starannie oddająca wszystkim sprawiedliwość, koncyliacyjna. Ale dlaczego powinna taka być? Czytam ją (czytam, oglądam, porównuję mapy, przerzucam i zakładam strony, wpisuję do Google Maps kolejne adresy – nie ma to wiele wspólnego ze standardową lekturą, i świetnie) jako głos autentycznej wściekłości i wstydu, jako desperacką próbę odwrócenia tego, co zrobiliśmy ze wspólną pamięcią. Janicka używa do tego wielu środków, od akademickiej erudycji po obfite motta i cytaty, jakimi opatruje mnóstwo rozdziałów – przywołujące rzadko przywoływane słowa zbyt rzadko przywoływanych osób." http://www.e-splot.pl/?pid=articles&id=2046
Język "Festung" nie chce być obiektywny – jest emocjonalny, ale jednocześnie wygaszony - słychać w nim przyjmującą postać ironii bezradność. Podobnie forma książki, w której właściwy tekst eseju dopełniają obszerne (często równie istotne) przypisy oraz narracja wizualna (zestawiająca zdjęcia archiwalne ze stanem współczesnym), wydaje się próbą znalezienia sposobu na opowiedzenie tej historii: opowiadaniem polifonicznym, gęstym i subiektywnym. Choć sama taka formuła musi miejscami działać dezorientująco i dawać wrażenie chaosu, to wydaje się, że chaos ten odzwierciedla horrendum tematu oraz wynikającą z niego wyjściową bezradność. Ta zaś jest naturalnym rezultatem zetknięcia się z problemami, które są tak potężne i tak głęboko zakotwiczone w polskiej kulturze, że wydają się z nią niemal tożsame. Są nie do ruszenia?
• Elżbieta Janicka
"Festung Warschau"
Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2011
Projekt i opracowanie graficzne: Alicja Kobza - Poważne Studio
ISBN 978-83-62467-22-8
Recenzje i wywiady:
- Tomasz Żukowski, "Nowa krytyczna pamięć" - "Przekrój", 15 kwietnia 2012 http://www.przekroj.pl/artykul/859965.html
- "Notes.na.6.tygodni" nr. 75 – "Bezplanowe zagospodarowanie miejskiej przestrzeni symbolicznej" - z Elżbietą Janicką rozmawia Arek Gruszczyński (pdf, s.116-127) - http://funbec.eu/notes.php
- "Polityka" - "Wojna powstań" – rozmowa z Elżbietą Janicką - http://www.polityka.pl/kraj/wywiady/1526079,1,rozmowa-z-e-janicka-autorka-ksiazki-festung-warschau.read
- Maria Kobielska, "Warszawa, Festung Wembley" - http://www.e-splot.pl/index.php?pid=articles&id=2046
- Jerzy Jedlicki, "Festung Warschau" Janickiej. Miasto rozciętej pamięci – "Gazeta Wyborcza" - http://wyborcza.pl/1,76842,11333368,_Festung_Warschau__Janickiej__Miasto_rozcietej_pamieci.html
- "Tygodnik Powszechny" - "Twierdza narcyzów" - z Elżbietą Janicką rozmawia Piotr Kosiewski - http://tygodnik.onet.pl/33,0,74448,twierdza_narcyzow,artykul.html
- Piotr Kosiewski, "Dwa miasta" - "Tygodnik Powszechny" - http://tygodnik.onet.pl/1,74445,druk.html
- Radio dla Ciebie: Rozmowa Romana Kurkiewicza z Elżbietą Janicką, autorką książki "Festung Warschau" - podcast