Kiedy włączyłeś do swojej muzyki treści duchowe, ewangelizacyjne?
To miało związek z moim nawróceniem. W 1989 roku w Jarocinie grała kapela No Longer Music (NLM) łącząca punka z chrześcijańskim przesłaniem. Tam po raz pierwszy zetknąłem się z taką formą głoszenia Ewangelii. Zawsze byłem muzykiem zaangażowanym społecznie, w utworach Izraela śpiewaliśmy psalmy, ale dopiero wtedy poczułem, że muszę zacząć robić coś nowego. Powoli się zmieniałem, odkrywałem Jezusa Chrystusa. Oczywiście wtedy nie przewidywałem, że pójdę taką drogą, także muzyczną.
Promujesz misję ojców Salezjanów, jeździsz po świecie. Byłeś na kijowskim Majdanie i w syryjskim Aleppo – co sprawiło, że zaangażowałeś się tak mocno?
Dlaczego się zaangażowałem? To daje ogromną motywacje i siłę. Od kilkunastu lat jestem wolontariuszem Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego Młodzi Światu. Odkryłem, że poprzez wolontariat otrzymuję dużo więcej niż daję, to wraca dziesięciokrotnie.
Graliście koncert dla ludzi zgromadzonych na Majdanie Wolności w Kijowie w 2014 roku.
Tak, potem całą noc spędziliśmy z nimi na barykadach. To było pokojowe zgromadzenie, ludzie nie chcieli walki zbrojnej, chcieli zmian. Kiedy graliśmy koncert, zaczęli strzelać snajperzy. Od razu zdjęto nas ze sceny. Zaproponowano nam także, że zostaniemy ewakuowani z Majdanu i bezpiecznie wyjedziemy z Kijowa. Postanowiliśmy zostać. Uważaliśmy, że powinniśmy być z tymi ludźmi. To wyglądało jak… rewolucja. To słowo najlepiej to opisuje. Sam Majdan to było takie państwo w państwie, taki tabor kozacki rozłożony w centrum miasta. Kadry z naszego pobytu na Majdanie są w teledysku Maleo Reggae Rockers do utworu ''Revolution''.
Byłeś w Aleppo gdy w mieście toczyły się walki. Możemy to obejrzeć na klipie do utworu ''Aleppo-Warszawa'' z albumu ''Nieśmiertelni''. Dzisiaj w Aleppo nie ma już walk, samo miasto się odbudowuje…
Odbudowuje to za duże słowo. Miasto jest odminowywane, z ulic sprzątane są gruzy... Właściwie to trudno w nich dostrzec ulice. Aleppo wygląda jak Warszawa po powstaniu. Kiedy tam byliśmy, walki toczyły się w najpiękniejszych, najbardziej zabytkowych częściach miasta.
Po powrocie pytano się mnie, czy się bałem. Oczywiście, że się bałem. Przywołuję jednak tytuł mojej książki – ''Urodzony, by się nie bać''. Każdy odczuwa lęk, ale ważne by nas nie zdominował, żeby się przełamać, nie dać mu się pokonać. W Damaszku otrzymaliśmy informację, że nie dojedziemy do Aleppo, bo sytuacja jest zbyt ciężka i nie ma przejazdów. Cieszyłem się, ale czułem pewien niedosyt, byłem tak blisko. Po kilku dniach ogłoszono zawieszenie broni, mogliśmy jechać. Czekały na nas spadające bomby. W Aleppo bez ustanku było słychać melodię wojennej kanonady. Uświadomiłem to sobie dopiero w galerii handlowej w Bejrucie. Dopiero pośród sklepów i luksusowych samochodów zrozumiałem, że nie ma tutaj tej melodii. Melodii strzałów i wybuchów.
Byłeś w różnych miejscach dotkniętych wojną czy tragediami, czy ludzie potrzebują tam polskich muzyków?
Nawet w czasie wojny ludzie starają się w jakiś sposób obcować ze sztuką. Tak samo było w powstaniu warszawskim, organizowano koncerty i spektakle. Polacy znają Ritę Basmajian, która gościła u nas na Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie w 2016 roku. Rita to syryjska Ormianka, która wraz z grupą przyjaciół spotykała się w piwnicy, w ruinach zniszczonego kościoła, by ćwiczyć taniec. Dwa razy w tygodniu, nie mając nawet prądu, spotykali się i trenowali tańce arabskie, ormiańskie, bollywoodzkie. W oblężonym mieście.
Mieszkańcom Aleppo zadedykowałeś album ''Nieśmiertelni''.
To płyta-cegiełka, z której dochód jest przeznaczony na pomoc charytatywną dla Aleppo. Udało nam się zaprosić wybitnych artystów, takich jak Natalia Niemen, Muniek Staszczyk, Stanisław Karpiel-Bułecka, braci Golców. Do każdej płyty dołączony jest syryjski krzyżyk przetopiony z resztek po bombie, która spadła na Aleppo.
Spotykamy się po premierze ''Panien sprawiedliwych''. Co dalej?
Myślimy o anglojęzycznej wersji albumu. Jesteśmy na etapie rozmów, nie wiadomo, jak się to rozwinie, ale chcielibyśmy ze swoim przekazem dotrzeć na Zachód. Pierwsza koncepcja to po prostu anglojęzyczny album nagrany przez polskich artystów. Drugi – to album z udziałem zagranicznych muzyków. To jest moje marzenie by do takiego projektu zaprosić np. Matisyahu, żydowskiego muzyka reggae i rapera. Chciałem też zrobić własną płytę, bardziej rockową, poza tematyką historyczną. Spojrzenie dojrzałego faceta na otaczający go świat.
Jako Maleo Reggae Rockers?
Nie, jako Darek Malejonek. Solówkę.
Dariusz ''Maleo'' Malejonek. Polski kompozytor, gitarzysta i wokalista, członek zespołów: Kultura, Izrael, Moskwa, Armia, Houk, 2Tm2,3 oraz Arka Noego. Założyciel i lider Maleo Reggae Rockers. Zaangażowany w promocję polskiej historii poprzez serię albumów: ''Morowe panny'', ''Panny wyklęte'', ''Panny wyklęte: wygnane'' oraz ''Panny Sprawiedliwe wśród Narodów Świata''. Ostatni album został wydany wspólnie z Narodowym Centrum Kultury.
Autor: Michał Bruszewski, marzec 2018