- Kiedy dużo projektów zakończy się sukcesem, jeszcze więcej osób będzie przekonanych do finansowania społecznościowego - mówi Karol Król, współzałożyciel i wiceprezes Polskiego Towarzystwa Crowdfundingu, autor książki "Crowdfunding. Od Pomysłu do biznesu, dzięki społeczności", wydanej dzięki wsparciu internautów.
Finansowanie społecznościowe to sposób pozyskiwania funduszy na projekty kulturalne czy biznesowe przez internet. W Polsce ten sposób zbierania pieniędzy staje się coraz bardziej popularny. Umożliwia go kilka platform jak Beesfund.com, PolakPotrafi.pl, MegaTotal.pl czy Wspieramkulture.pl. Ostatnia poświęcona jest projektom z różnych dziedzin kultury. Od początku działalności 12 grudnia 2012 roku do tej pory interneuci sfinansowali za pośrednictwem Wspieramkulture.pl 33 projekty (wymieniamy je wszystkie). W sumie zebrali na nie 203 tys. zł.
Krzysztof Markowski, PAP: Czym różni się finansowanie społecznościowe (z ang. crowdfunding) od zbiórek publicznych?
Karol Król: Zbiórki publiczne i inne typy wsparcia o charakterze darowizn nie mają określonego precyzyjnie celu, na który zbierane są pieniądze. Raczej wspiera się organizacje czy zespoły osób, które np. pomagają dzieciom, zajmują się ochroną zwierząt i tak dalej. Są to działania o charakterze najczęściej charytatywnym, społecznym.
Finansowanie społecznościowe przewiduje precyzyjnie określony cel, na który zbierane są pieniądze, a każda osoba, która przekaże pieniądze, otrzymuje coś w zamian - konkretną rzecz związaną z danym projektem: może to być płyta, książka, bilet na imprezę. Jej otrzymanie potwierdza, że dany projekt, na który przekazaliśmy pieniądze, został zrealizowany. Konkretny cel i świadczenie zwrotne oraz fakt odbywania się całego procesu za pośrednictwem internetu są kluczowe. I warto podkreślić, że crowdfunding dopuszcza, a wręcz wspiera inicjatywy komercyjne, biznesowe.
Jakie projekty mogą być finansowane za pośrednictwem crowdfundingu?
- Nie ma żadnych ograniczeń. Wszystko zależy od pomysłowości autora projektu i decyzji społeczności, czy dany projekt wesprze. Mogą to być projekty kulturalne, jak filmy, płyty, zdjęcia, wystawy, koncerty czy inne imprezy, ale mogą to być także projekty mające charakter komercyjny, czyli zakładające realizację jakiegoś przedsięwzięcia, dzięki któremu autor projektu chce zarabiać pieniądze. Mogą to być także projekty bardzo niszowe, które skierowane są do małych społeczności.
Ostatecznie o tym, co zostanie zrealizowane, decyduje społeczność internautów, od których zależy, jaki projekt wesprze, wpłacając na niego pieniądze. Jeśli chodzi o wysokość wpłat, to ustala się tylko ich minimalną wartość i przypisuje do niej należne świadczenie, powstałe w wyniku realizacji projektu.
Jakie są rodzaje crowdfundingu?
- Generalnie finansowanie społecznościowe przyjmuje formę finansowania nieudziałowego. Polega ono na tym, że każda osoba w zamian za dokonanie wpłaty otrzymuje jakąś rzecz związaną z projektem albo usługę. Rodzaj dobra, które się otrzymuje, zależy od wysokości wpłaty. Twórca zachowuje prawa autorskie i majątkowe do projektu.
Drugi wariant to tzw. model udziałowy. Świadczenie zwrotne przybiera formę akcji, udziałów lub innych instrumentów własnościowych. Oznacza to, że internauci w zamian za wpłatę stają się faktycznymi współwłaścicielami spółki, która zbiera w ten sposób kapitał na start bądź na rozwój. Ten model jest na razie rzadziej stosowany, ale myślę, że zyska popularność, bo świetnie nadaje się do wspierania projektów we wczesnych fazach rozwoju, tzw. start-upów.
Czy crowdfunding jest bezpieczny?
- Najbezpieczniejszą formą uczestnictwa w crowdfundingu jest korzystanie ze specjalnych portali poświęconych finansowaniu społecznościowemu. Takie portale dysponują regulaminami, które muszą być przestrzegane przez osoby zgłaszające projekty. Właściciele takich portali weryfikują zgłaszane projekty przed umieszczeniem ich na portalu. Chodzi tu zarówno o weryfikację autora projektu, założeń projektu, czyli tego, jakie są realne możliwości zrealizowania go, weryfikację wysokości kwoty, którą autor projektu chce zebrać, rodzaju świadczeń, jakie otrzymują osoby, które przekażą swoje pieniądze.
Możemy także sami sprawdzić wiarygodność projektu. Warto zwrócić uwagę na to, czy pomysłodawca podał dane kontaktowe, czy można je zweryfikować, czy odpowiada na e-maile, czy odpowiada na pytanie dotyczące jego projektu, czy w profilu projektu aktualizowane są dane dotyczące stanu zbiórki itp. Ważna jest także ocena samego projektu, czy możliwa jest jego realizacja zgodnie z opisem, czy harmonogram wygląda wiarygodnie. Należy tu zwrócić uwagę np. na to, czy pomysłodawca ma kompetencje do realizacji przedstawionego projektu.
Oczywiście mogą się zdarzyć problemy - jakiś projekt nie zostanie zrealizowany, mimo że udało się zebrać odpowiednią kwotę albo realizacja nie będzie takiej jakości, jak powinna być. Tego nie możemy uniknąć. Warto jednak podkreślić, że w ciągu ostatnich czterech lat pojawiło się tylko kilka przypadków, kiedy doszło do problemów wśród niemal 2 milionów projektów.
W Stanach Zjednoczonych i innych krajach za pośrednictwem crowdfoundingu zbierane są bardzo duże pieniądze - nawet po kilkadziesiąt milionów dolarów. W Polsce na razie mamy projekty raczej w granicach kilkudziesięciu tysięcy złotych. Z czego może to wynikać?
- W Polsce finansowanie społecznościowe rozwija się w ostatnim czasie bardzo dynamicznie. Widać to zarówno pod względem liczby projektów, które uzyskały finansowanie, jak i liczby projektów, które starają się o takie wsparcie. Jest już blisko dziesięć platform internetowych specjalizujących się w finansowaniu społecznościowym, cześć z nich powstało dla projektów kulturalnych, a nawet tylko muzycznych, ale większość jest uniwersalna.
Zgadzam się, że nie ma na razie dużych projektów, ale one pojawią się w najbliższym czasie. Trzeba jednak pamiętać, że w Polsce crowdfunding rozwija się od niedawna i musimy osiągnąć masę krytyczną, czyli dużo projektów musi się zakończyć sukcesem - zostać zrealizowanych, aby przekonać coraz więcej osób do finansowania społecznościowego.
Rozmawiał Krzysztof Markowski, PAP, oprac. JHP, 16.08.2013