Chopin nie cierpiał publicznych wystąpień
Zawodowy pianista liczy dziś na minimum 30 koncertów rocznie, wzięty na więcej niż 100. Tymczasem Chopin w całej swojej karierze dał publiczny koncert jedynie trzydzieści razy.
Poza tym, tylko kilka z nich było pełnym sukcesem, a na wielu Chopin grał wraz z innymi artystami. Był dziwną anomalią: pianistą, który szczerze nie lubił publicznych wystąpień.
Pieniądze zarabiał głównie na komponowaniu i nauczaniu, zaś występować najbardziej lubił w znanych sobie salonach i domach przyjaciół. Nie dla niego były długie tournée po Europie, wszerz i wzdłuż, ani popisowe koncerty dla tłumów, które dawali niektórzy z jego współczesnych (na przykład Liszt, Thalberg, Herz i Kalkbrenner), a które przynosiły bajeczne zarobki. A jednak, paradoksalnie, darzono go takim samym (a można powiedzieć: nawet większym) szacunkiem, niż każdego ze wspomnianych pianistów. Skoro artysta zdobywa renomę dzięki publicznym występom, w jaki sposób udało się Chopinowi zdobyć tak powszechne uznanie?
"Nieobecność, odrzucenie zaproszenia na obiad, niezamierzony chłód" - pisał Proust - "mogą dać więcej niż wszystkie kosmetyki i piękne stroje świata". Arystokratyczne koła, w których się poruszał, zazdrośnie strzegły go dla siebie. "[Chopin] otrzymywał w zamian swego rodzaju duchowy kredyt od oddanej mu elity towarzyskiej - tym chętniej wychwalała ona jego zalety, im bardziej mogła go uważać za własne odkrycie, którym tylko ona może się delektować."
Tak ujął to Alfred Cortot (W poszukiwaniu Chopina, 1951), a następnie zacytował uwagę jednego z częstych gości "wesołych zebrań muzycznych, które wynikały z owego porozumienia: 'jego się nie kocha po prostu; w nim się kocha siebie' ".
Ale to, że Chopin miał wartość rzadkiego okazu, tylko częściowo tłumaczy jego znakomitą reputację jako pianisty. Na pewno musiało w jego grze być coś wyjątkowego - i wiele wskazuje na to, że rzeczywiście było. Wielu z jego przyjaciół (nie zawsze bezkrytycznych) było na tyle nią poruszonych, że swoje wrażenia przelali na papier. Młody Karl Halle zachwycał się w 1836 roku, że było to doświadczenie "nie do opisania żadnymi słowami. Nie do ogarnięcia zmysłami... Za nic nie da się uwierzyć, że to człowiek tworzy taką muzykę. Zdaje się ona spływać z niebios - tak jest czysta, przejrzysta i uduchowiona. Czuję dreszcz za każdym razem, kiedy o tym myślę". Pół wieku potem, znany już światu jako Sir Charles Hallé, napisał: "Mogę z całą pewnością stwierdzić, że nikt nigdy nie był w stanie zagrać [dzieł Chopina] tak, jak brzmiały pod jego magicznymi palcami. Słuchając go, traci się wszelką zdolność analizy". Oto Ferdinand Hiller (1811-85), sam będący doskonałym pianistą, wyznaje, że gra Chopina "pozostanie odciśnięta w mej duszy aż do mego ostatniego tchnienia... Przy fortepianie zatracał się on bardziej niż jakikolwiek inny muzyk, którego słuchałem... Wszelkie sprawy doczesne znikały - było to niczym światło meteoru, urzekające nas nieodgadnioną tajemnicą". Z kolei Berlioz: "Jako interpretator i kompozytor, Chopin jest artystą jedynym w swoim rodzaju, niepodobnym do żadnego innego znanego mi muzyka". Oraz Liszt: "Taki poetycki temperament, jaki ma Chopin, nigdy dotąd nie istniał, albo przynajmniej ja nie słyszałem takiej delikatności i finezji gry. Dźwięk, choć niewielki, był poza wszelką krytyką, i choć gra Chopina nie była zbyt głośna, i nie pasowała do sali koncertowej, to jednak była doskonała".
Chopin przez swe warunki fizyczne (miał 170 centymetrów wzrostu i ważył jedynie 45 kilo) oraz delikatne zdrowie nie mógł, pod względem siły i wytrzymałości, równać ze swym przyjacielem, Lisztem ("Chciałbym skraść mu jego sposób grania moich własnych etiud", napisał do Hillera). Od najwcześniejszych koncertów Chopina krytycy chwalili jego muzykalność, ale żałowali, że dźwięk fortepianu był zbyt delikatny, że nie można go było dosłyszeć na tle orkiestry lub że ginął w dużej sali. Dodajmy do tego to, co Francuzi nazywają le trac - po jednym ze swych ostatnich występów w Warszawie Chopin napisał do przyjaciela: "Nie uwierzysz, jaką męczarnią są dla mnie te trzy dni poprzedzające moje publiczne granie" - nie jest zatem zaskoczeniem, gdy czyta się jego późniejsze wyznanie uczynione Lisztowi, że "nie jestem odpowiednią osobą do grania koncertów. Publika mnie onieśmiela. Duszno mi przez tych wszystkich ludzi oddychających na widowni, paraliżują mnie ich ciekawskie spojrzenia, czuję się oniemiały na widok tego morza obcych twarzy".
Chopin dał swój pierwszy koncert 24 lutego 1818 roku w Warszawie, grając Koncert Adalberta Gyrowetza. Po raz ostatni wystąpił w Guildhall w Londynie 16 listopada 1848 roku, kiedy to zagrał kilka swoich etiud na balu przebierańców, z którego dochód przeznaczony był na rzecz "Literackiego Towarzystwa Przyjaciół Polski". Cierpiał na dokuczliwy kaszel, neuralgię i obrzęk. Trudno to nawet było nazwać koncertem, niemniej ostatni występ jednego z największych pianistów w historii przeszedł prawie niezauważony.
Autor: Jeremy Nicholas, "Gramophone"
Tekst pochodzi z 16. numeru gazety "Chopin Express", wydawanej z okazji 16. Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina.
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]