"Pod Mocnym Aniołem", reż. Wojciech Smarzowski, fot. Jacek Drygała / Kino Świat
Główną rolę - pisarza, który zmaga się z uzależnieniem od alkoholu - gra
Robert Więckiewicz. Na ekranie będzie można zobaczyć m.in.: Andrzeja Grabowskiego, Adama Woronowicza, Julię Kijowską, Jacka Braciaka,
Mariana Dziędziela,
Kingę Preis, Izę Kunę, Iwonę Bielską, Arkadiusza Jakubika,
Eryka Lubosa i Henryka Gołębiewskiego.
- W chorobę alkoholową popadają ludzie z różnych sfer, z wykształceniem i bez wykształcenia - mówił
Wojciech Smarzowski, który jest także autorem scenariusza. -
Książka Jerzego Pilcha to punkt wyjścia. Pisarz mi zaufał, nie czytał mojej adaptacji. Na pewno jest przywiązany do każdego słowa, a ja musiałem dokonać mocnej ingerencji i skrótów. Mam nadzieję, że ten film będzie miał mój stempel, ale że nie straci nic z klimatu prozy Jerzego Pilcha - dodał.
"Pod Mocnym Aniołem", reż. Wojciech Smarzowski, fot Jacek Drygała / Kino Świat
Główny bohater książki i filmu trafia na oddział dla deliryków, gdzie jednym z elementów terapii jest opisywanie swoich pijackich życiorysów. Jerzy pomaga swoim towarzyszom, pisząc za nich historię.
-Ten film jest o piciu, o chorobie alkoholowej i podnoszeniu się z upadku. Alkoholizm ma wiele odcieni: jest konkretne picie wódy i małe ilości przyjmowane codziennie. Czas pijaka nie jest linearny. Zaczynam tę historię opowiadać normalnie, potem gubimy się, co jest teraz, a co było wcześniej. Chciałbym, żeby ten film doprowadził do jakiejś dyskusji, bo myślę, że każdy z nas z chorobą alkoholową miał do czynienia. Nie czuję się na siłach, by mówić, na ile zakłamujemy ten problem. Robię ten film uczciwie - dodał.
Przyznał, że w "Pod Mocnym Aniołem" są także momenty zabawne, bo lubi zderzać tragizm i komizm. Reżyser i aktorzy podkreślają, że w filmie nie będzie żadnej gotowej recepty, a zakończenie będzie otwarte.
Robert Więckiewicz przypomniał, że zetknął się z problemem alkoholizmu przy pracy nad rolą w filmie "Wszystko będzie dobrze" i był wówczas kilka razy na spotkaniach anonimowych alkoholików oraz obserwował terapię. Podkreślił, że nie da się zagrać alkoholika samemu będąc pijanym.
- Można mniej lub bardziej wiarygodnie próbować zagrać pijanego tylko będąc absolutnie trzeźwym.( )W przypadku tej roli potrzebna jest chirurgiczna precyzja. Jeden gest za daleko czy jednofałszywe spojrzenie już powoduje, że przestajemy wierzyć postaci. Ja przyjąłem, podobnie jak Wojtek, że w czasie kręcenia filmu nie ma możliwości picia alkoholu - powiedział Więckiewicz.
Aktor mówił, że problem uzależnienia od alkoholu jest tematem uniwersalnym, a "Pod Mocnym Aniołem" jest dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą, czym grozi alkoholizm albo dla tych, którzy myślą, że są bezpieczni. - Popatrzcie. Nie jesteście bezpieczni. Ciebie też to może spotkać. Nie wiesz, kiedy przekraczasz granicę - mówił aktor.
- Moja postać - Mania - to alkoholiczka z zupełnych nizin społecznych, która urodziła się w rodzinie, w której wszyscy pili, która jest bita i poniżana. Ma małe szanse wyjść z nałogu - opowiadała Kinga Preis.
Dodała, że musiała zagrać kobietę, która stała się niemalże zwierzęciem i pokazanie tak głębokiego upadku człowieczeństwa było "czymś strasznym". "Każdy dotyka swojego dna i inaczej się od tego dna odbija. To nie jest tylko opowieść o alkoholizmie, ale o zniszczeniu i konsekwencjach, które powoduje alkohol" - dodała aktorka.
"Pod Mocnym Aniołem", reż. Wojciech Smarzowski, fot Jacek Drygała / Kino Świat
Ekipa zaplanowała 47 dni zdjęciowych. Zdjęcia kręcono w Krakowie i okolicach oraz w Nowym Sączu i okolicach. Mimo znakomitego reżysera i gwiazdorskiej obsady trudno było pozyskać koproducentów i partnerów filmu, budżet najnowszej produkcji Smarzowskiego nadal nie jest domknięty.
Źródło: PAP, opr. DB, 15.05.2013