"Opowieść o lisie", reż. Władysław Starewicz,1930 r.
Władysław Starewicz kładł podwaliny pod rozwój polskiego filmu animowanego. Jednym z jego największych osiągnięć była "Opowieść o lisie", pełnometrażowa adaptacja "Lisa Przechery" Goethego. Starewicz rozpoczął pracę nad filmem w 1926 roku, ale prace nad nim udało mu się ukończyć dopiero w 1930 roku.
"Zmiana warty", reż. Włodzimierz Haupe i Halina Bielińska, 1958 r.
Utrzymana w baśniowej konwencji animacja, w której miłosna historia zostaje rozpisana na lalki. Lalki niezwykłe, bo stworzone z pustych opakowań po zapałkach. Dowcipna "Zmiana warty" to jedno z najbardziej uroczych arcydzieł polskiej animacji.
"Labirynt", reż. Jan Lenica, 1962 r.
Jedna ze sztandarowych pozycji nurtu refleksyjno-filozoficznego w polskiej animacji. Arcydzielny "Labirynt" w reżyserii Jana Lenicy to wysmakowana plastycznie opowieść o totalitarnej rzeczywistości miasta-labiryntu, z którym konfrontuje się pragnąca wolności jednostka.
"Dom", reż. Jan Lenica, Walerian Borowczyk, 1958 r.
Ostatnie wspólne, a zarazem sztandarowe dzieło tandemu twórczego Borowczyk-Lenica to ciąg surrealistycznych obrazów ujętych w narracyjną klamrę, o których sam Borowczyk mówił, że jest skomponowany jak zbiór wierszy. "Dom" zdobył Grand Prix na Międzynarodowym Konkursie Filmów Eksperymentalnych w Brukseli w 1958 roku.
"Czerwone i czarne", reż. Witold Giersz, 1963 r.
Podczas gdy Lenica i Borowczyk w swych filmach pokazywali, jak wielki artystyczny potencjał tkwi w animacji wycinankowej, w kolejnej dekadzie Witold Giersz włączył malarstwo do języka animacji. Jego kino było hołdem dla malarstwa i koloru, wielkim spektaklem barw ożywających na oczach widzów.
"Klatki", reż. Mirosław Kijowicz, 1967 r.
Jak zachowuje się człowiek zniewolony? Jak walczy o swoją godność i jak określa granice swej wolności? To tylko niektóre pytania, które w swej animacji stawiał Mirosław Kijowicz. Ilustrowane muzyką Krzysztofa Komedy "Klatki" to opowieść o relacji między więźniem i jego strażnikiem i jeden z najważniejszych polskich filmów animowanych lat 60-tych.
"Koń", reż. Witold Giersz, 1967 r.
Kolejnym, obok "Czerwonego i czarnego" i "Małego westernu" wielkim osiągnięciem Giersza był "Koń". Film zrealizowany techniką olejną opowiada o zmaganiach człowieka z naturą, której symbolem jest piękny rumak. Film zdobył liczne nagrody na festiwalach w tym Złotego Lajkonika na Krakowskim Festiwalu Filmowym w 1967 roku.
"Schody", reż. Stefan Schabenbeck, 1968 r.
Wśród polskich twórców animacji lat 60-tych Stefan Schabenbeck należał do twórców najciekawszych, ale też najbardziej wymagających. "Schody" były jednym z jego największych osiągnięć - w tej formalnie prostej opowiastce Schabenbeck mówił o życiu jako żmudnej wędrówce, która sama w sobie okazuje się celem.
"Syn", reż. Ryszard Czekała, 1970 r.
Jeden z najpiękniejszych polskich filmów animowanych. Wycinankowa miniatura Czekały opowiada o mężczyźnie, który przyjeżdża z wizytą do rodziców mieszkających na wsi. Reżyser "Syna" opowiadał tu o nieodwzajemnionej miłości i o tęsknocie.
"Podróż", reż. Daniel Szczechura, 1970 r.
"To jest świadomie film-prowokacja. Nic się nie dzieje, ale kto wytrzyma pierwsze kilka minut i ulegnie pewnej hipnozie, może być usatysfakcjonowany. To mój najbardziej kontrowersyjny film" - mówił Daniel Szczechura o swym filmie. W "Podróży" zrywał z obowiązującymi narracyjnymi schematami, wyznaczając nowe kierunki rozwoju filmu animowanego.
"Apel", Ryszard Czekała, 1970 r.
"Apel" to utrzymana w stylistyce grafiki czarno-biała animacja Ryszarda Czekały to poruszająca opowieść o rzeczywistości hitlerowskich obozów koncentracyjnych. Historia o władzy i opresji przyniosła Czekale m.in. Grand Prix na festiwalu w Annecy.
"Bankiet", reż. Zofia Oraczewska, 1976 r.
Humorystyczno-metaforyczna opowieść o społeczeństwie konsumpcyjnym. Na tytułowy bankiet przychodzą kolejni goście, by zjeść dania z bogato zastawionego stołu. Wkrótce czeka na nich makabryczna niespodzianka. Przewrotny film Zofii Oraczewskiej zdobył nagrody na festiwalach w Melbourne i Chicago.
"Ostry film zaangażowany", reż. Julian Józef Antoniszczak, 1979 r.
Non-camerowa animacja Juliana Antoniszczaka (Antonisza) to jedno z czołowych osiągnięć tego krakowskiego artysty. Pełen absurdu "Ostry film..." był pastiszem telewizyjnego reportażu i ironicznym komentarzem do rzeczywistości PRL-u.
"Refleksy", reż. Jerzy Kucia, 1979 r.
Arcydzieło Jerzego Kuci to opowieść o życiu jako nieustannej walce pozbawionej sensu. Historia dwóch owadów, których walka zostaje zakończona przez rozdeptującego je człowieka to smutna miniatura o przewrotności życia ubrana w piękny plastyczny kostium.
"Tango", reż. Zbigniew Rybczyński, 1980 r.
Jeden z najbardziej znanych polskich filmów animowanych w historii to metaforyczna historia o ludzkim życiu i przemijaniu widzianym z perspektywy zamkniętej przestrzeni jednego pokoju. Nagrodzone Oscarem dla najlepszego krótkometrażowego filmu animowanego w 1983 roku "Tango" film jest opowieścią o teatrze społecznych ról, w którym ludzie stają się aktorami odgrywającymi gotowe sceny, a także o pamięci miejsca, które staje się świadkiem ich żuycia.
"Solo na ugorze", Jerzy Kalina, 1981 r.
Nazywany antyballadą siedmiominutowy film Jerzego Kaliny to opowieść o ciężkiej pracy rolnika. Przy dźwiękach pieśni "Ukochany kraj, umiłowany kraj" jego bohater wykonuje powtarzające się czynności, a dokumentalna obserwacja łączy się z animacją.
"Łagodna", reż. Piotr Dumała, 1985 r.
"Łagodna", jedna z najlepszych filmowych adaptacji literatury Fiodora Dostojewskiego wyszła spod ręki współczesnego mistrza polskiej animacji. Korzystając z wymyślonej przez siebie techniki wydrapywania obrazów na gipsowych płytach, Dumała stworzył psychologiczny horror o bezbronności i osaczeniu.
"Strojenie instrumentów", reż. Jerzy Kucia, 2000 r.
"Film wyrósł z refleksji na temat życia starszego pokolenia, tego, które przeżyło wojnę. Życie tych ludzi można uznać za stracone, nie tylko za sprawą wojny, ale także tego, co się działo później. I oto pod koniec ich życia, czy może po prostu naszego życia, pojawiła się szansa na odzyskanie choć części tego, co wydawało się utracone. Niestety, okazało się jednak, że na to jest za późno" - mówi reżyser o "Strojeniu instrumentów".
"Katedra", reż. Tomasz Bagiński, 2002 r.
Największe objawienie polskiej animacji ostatnich lat to dzieło Tomasza Bagińskiego, architekta i grafika-samouka. Inspirowany twórczością Jacka Dukaja i Zdzisława Beksińskiego film zdobył nominację do Oscara dla najlepszego krótkometrażowego filmu animowanego, a dla Bagińskiego stał się przepustką do grona najlepszych polskich specjalistów od komputerowej animacji.
"Ichthys", reż. Marek Skrobecki, 2005 r.
"Ichthys" to metaforyczna opowieść o nadziei i oczekiwaniu. Odwołując się do chrześcijańskiej symboliki, Marek Skrobecki stworzył lalkową animację o poszukiwaniu Boga. Niejednoznaczny film przyniósł mu szereg nagród na najważniejszych światowych festiwalach.
Wszystkie wymienione filmy, a także inne arcydzieła polskiego filmu animowanego znalazły się w dwupłytowej edycji "Antologii polskiej animacji" pod redakcją Marcina Giżyckiego wydanej przez Narodowy Instytut Audiowizualny. Filmy wraz z napisami w językach francuskim i angielskim można zakupić na stronach Instytutu.
Opr. BS 25.11.2015